Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyjechał do Magdeburga, gdzie w piątek doszło do zamachu na jarmarku bożonarodzeniowym. - Nie ma bardziej pokojowego i piękniejszego miejsca niż jarmark świąteczny. Ludzie zbierają się na nim kilka dni przed świętami, żeby pobyć ze sobą i poświętować. Dlatego jest to straszliwy czyn - powiedział.
W sobotę do Magdeburga, gdzie w piątek doszło do zamachu na jarmarku bożonarodzeniowym, przybył kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Na konferencji prasowej mówił między innymi, że "nie ma bardziej pokojowego i piękniejszego miejsca niż jarmark świąteczny". - Ludzie zbierają się na nim kilka dni przed świętami, żeby pobyć ze sobą i poświętować, wypić ciepłe wino i zjeść kiełbaskę. Dlatego jest to straszliwy czyn, ogromnie brutalny - powiedział.
Przekazał, że ostatni bilans poszkodowanych to pięć ofiar śmiertelnych i ponad 200 osób rannych. - Prawie 40 osób ma ciężkie obrażenia, więc bardzo się o nich martwimy - mówił, dodając, że "jest to straszne, tragiczne wydarzenie".
- Dlatego jesteśmy z rodzinami tych ofiar i z miastem Magdeburg - oznajmił.
Kanclerz chce "okazać solidarność całego kraju"
Scholz przekazał, że zjawił się tam, "żeby okazać solidarność całego kraju". - Wypełnia to nasze serca - przekonywał.
Jak mówił, "dobrze, że tyle osób rzuciło się od razu do pomocy". - Również osoby, które były gośćmi jarmarku od razu zaczęły opatrywać rannych. Policja i służby zjawiły się natychmiast - mówił dalej.
Przekazał, że odbył "bardzo wzruszającą rozmowę z tymi członkami tych służb, którzy pomagali na miejscu". - Jeżeli jest taka akcja, to wszyscy działają jak najszybciej, co jest bardzo budujące. Okazują ogromny profesjonalizm, zapobiegając jeszcze gorszemu wymiarowi tej tragedii - mówił kanclerz.
- Jednocześnie wiemy, że te osoby, które udzielały pomocy, też staną się po części ofiarami tego zdarzenia, ponieważ będą musiały sobie z tym psychicznie poradzić. Dlatego będziemy oferowali profesjonalną opiekę, tak żeby nikogo nie pozostawić samego z tym traumatycznym przeżyciem - oznajmił.
Przekazał, że taka pomoc zostanie skierowana również do ofiar i ich rodzin.
"Musimy określić i zrozumieć motywy przestępcy oraz wyciągnąć konsekwencje prawne"
Scholz wskazywał, że "teraz bardzo ważne jest to, żeby stwierdzić dzięki śledztwu, co się stało". Zapewnił, że wszystko zostanie precyzyjnie wyjaśnione.
- Musimy określić i zrozumieć motywy tego przestępcy oraz wyciągnąć konsekwencje prawne. I tak też uczynimy - podkreślał.
Zaznaczył przy tym, że "musimy jako kraj pozostać razem i nie podzielić się". - Nie możemy dopuścić do tego, żeby ludzie żyli nienawiścią, ale oczywiście sprawca tego przestępstwa nie może nie zostać ukarany - dodał. - Ukażemy go z pełną surowością - zapewnił.
Scholz mówił również, że spłynęły z różnych krajów wyrazy solidarności. - Wiele przywódców zwróciło się do mnie osobiście. Jest to dobra wiadomość, że jako Niemcy nie zostaliśmy pozostawieni sami sobie w tej straszliwej katastrofie - ocenił.
- Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim służbom, wszystkim, którzy pomogli w tym, żeby ta katastrofa nie stała się jeszcze gorszą. I podkreślam naszą solidarność ze wszystkimi - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters