"Żałosne próby obsmarowania" generała

 
Gen. Richard Dannatt - "zmora" gabinetu Brownaarmy.mod.uk

Rządząca Wielką Brytanią Partia Pracy ujawniła, że w ubiegłym roku szef brytyjskiego Sztabu Generalnego kosztował brytyjskiego podatnika 160 tys. funtów. Konserwatywna opozycja twierdzi, że to "żałosny" atak na gen. Richarda Dannatta, znanego krytyka działań gabinetu Gordona Browna.

Koszty utrzymania generała, które ujawnili w parlamencie laburzystowscy posłowie, to, według "Daily Telegraph", m.in. fundusze na utrzymanie oficjalnej rezydencji wojskowego, jego samochodu i szofera.

To także koszt dwudziestu podróży śmigłowcem, m.in. na uroczystości w Normandii, które zdaniem zasiadającej w Izbie Lordów Baronessy Taylor z Partii Pracy "budzą zdumienie". Tym bardziej, argumentują laburzyści, że gen. Dannatt był (28 sierpnia przestał być szefem Sztabu) zdecydowanym krytykiem rządu za niedostateczne wyposażenie brytyjskiej armii w Afganistanie w śmigłowce.

"Żałosne próby obsmarowania"

Ale konserwatywna opozycja nie ma wątpliwości, że generał nie ma nic na sumieniu, a wydatki opublikowane przez laburzystów są "żałosną" próbą "obsmarowania" wojskowego, który odszedł już na emeryturę.

- To żałosna próba trwającej w przedśmiertnych drgawkach Partii Pracy obsmarowania i podkopania kogoś, kto miał odwagę mówić w imieniu mężczyzn i kobiet służących pod jego dowództwem - mówił Gerald Howarth, minister obrony w gabinecie cieni torysów.

Laburzyści się bronią. Lord Foulkes twierdzi, że "społeczeństwo powinno znać wszystkie publiczne wydatki". Ale konserwatystom w sukurs przychodzą liberałowie, przypominając, że wobec afery z wydatkami członków laburzystowskiego rządu, zarzuty wobec Dannatta są rzeczywiście próbą "obsmarowania" go.

W wyniku skandali wokół refundacji wydatków ministrów z kiesy podatników, gabinet Browna opuściła m.in. szefowa Jacqui Smith i minister ds. społeczności lokalnych Hazel Blears.

Generał trafia do Tower

Gen. Dannatt w ostatnich tygodniach mocno dał się we znaki rządowi Gordona Browna. Gdy w lipcu brytyjskie straty w Afganistanie zaczęły gwałtownie rosnąć, generał dał kilka wypowiedzi, które zmroziły polityków z Partii Pracy.

Wojskowy oznajmił m.in., że Brytyjczyków jest w Afganistanie za mało (obecnie ponad 9 tys.) i to w momencie, gdy Brown stanowczo sprzeciwił się wysłaniu dodatkowych żołnierzy na wojnę, a plany zakładały nawet zmniejszenie ich liczby do 8.3 tys.

Ponadto, generał domagał się zwiększenia liczby śmigłowców przeznaczonych dla Brytyjczyków. Po odejściu ze Sztabu gen. Dannatt został zarządcą królewskiego zamku Tower w Londynie. Jak uważają brytyjskie media, to kara za szczerość. Poprzedni szefowie Sztabu mieli więcej szczęścia i przeważnie lądowali na stanowisku Szefa Sztabu Obrony, czyli dowódcy całych Brytyjskich Sił Zbrojnych.

Źródło zdjęcia głównego: army.mod.uk