- W razie zagrożenia falą tsunami, warto, a nawet trzeba uciekać. Najlepiej na wyniesienia. Najgorszą rzeczą jest stać na plaży - mówi w rozmowie z TVN24 prof. Stanisław Lorenc, geolog. Według niego, społeczeństwo Indonezji wie, jak reagować w przypadku trzęsienia ziemi.
Trzęsienie ziemi o sile 8,6 w skali Richtera miało miejsce pod dnem morza, w pobliżu wybrzeży Indonezji. W tym momencie nie ma informacji o ofiarach ani zniszczeniach.
Jak mówił w TVN24 prof. Stanisław Lorenc, najgorszą rzeczą w przypadku tsunami jest stać na plaży lub wybrzeżu. - Ale społeczeństwo tego regionu jest doświadczone taką klęską i ma dużą świadomość tego, jak należy się zachować - powiedział Lorenc. Przypomniał, że ostatnie tsunami, które miało rok temu w Japonii, pokazało, iż ludność wiedziała, co robić w takich sytuacjach, czyli przede wszystkim przenosić się do miejsc wyżej położonych. - Zawsze są wyniesienia, które mają 10-20 m ponad poziomem morza - dodał profesor.
Trzęsienia coraz częstsze?
Jak zaznaczył, największe tsunami jest wtedy, gdy trzęsienie ma około 9 stopni w skali Richtera. - Strefa Indonezji jest aktywna geologicznie od wielu tysięcy lat – to zjawisko trwałe. Tsunami pojawia się wtedy, gdy są wysokie wartości (siły wstrząsu - red.), gdy woda zostaje wprowadzone w ruch wstrząsem od dołu - podkreślił.
Lorenc dodał, że uczeni badają, jak w przeszłości wyglądała częstotliwość trzęsień. Według niego istnieją nawet tysiącletnie zapisy, które mówią, że na jeden wiek przypada co najmniej jedno duże trzęsienie i fala tsunami. Profesor przyznaje, że obecnie trzęsienia odnotowuje się częściej, ale być może wynika to z faktu, iż eksperci dysponują coraz lepszymi informacjami i sposobami wykrywania wstrząsów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/AFP/Eastnews