Palestyńska nastolatka w środę zaakceptowała ugodę sądową, na mocy której zostanie skazana na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu - poinformował jej adwokat. Ahed Tamimi została bohaterką wśród Palestyńczyków po tym, jak w grudniu pojawiło się nagranie, na którym kopała i uderzała izraelskiego żołnierza.
Nastolatce przedstawionych zostało 12 zarzutów, w tym zarzut napaści na izraelskiego żołnierza. - Nie ma sprawiedliwości pod okupacją! - wykrzykiwała Ahed Tamimi w kierunku dziennikarzy, kiedy prowadzono ją, zakutą w kajdanki, do sądu w wojskowym więzieniu pod Ramallah.
Jak oświadczył adwokat nastolatki Gaby Lasky, na mocy przyjętego przez sąd porozumienia Tamimi przyzna się do części zarzutów i zostanie skazana na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
Na poczet wyroku zaliczony zostanie czas, jaki już spędziła w areszcie. Będzie musiała także zapłacić grzywnę w wysokości pięciu tysięcy szekli (około pięciu tysięcy złotych).
Informację o osiągnięciu takiego porozumienia potwierdzili agencji Reutera przedstawiciele izraelskiej armii.
"Palestyńska Joanna d'Arc"
Nastolatka została aresztowana w połowie grudnia w czasie palestyńskich protestów przeciwko uznaniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa Jerozolimy za stolicę Izraela. Wówczas opublikowano nagranie, na którym Ahed Tamimi między innymi uderzyła w twarz izraelskiego żołnierza przy wejściu do swojego rodzinnego domu w wiosce na okupowanym Zachodnim Brzegu.
Według relacji strony izraelskiej Palestyńczycy mieli rzucać w izraelskie wojsko kamieniami. Odmiennego zdania są Palestyńczycy, którzy twierdzą, że izraelscy żołnierze mieli w sposób agresywny wkraczać do ich domów.
Sprawa uczyniła z Ahed Tamimi potężny symbol dla Palestyńczyków. Komentator dziennika "Haarec" ostrzegał, że Izrael ryzykuje, iż zostanie ona okrzyknięta "palestyńską Joanną d'Arc".
Ojciec Tamimi jest prominentnym palestyńskim działaczem.
Autor: mm//now / Źródło: Reuters