Izraelski premier Benjamin Netanjahu potępił zabójstwo dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego w saudyjskim konsulacie. Ocenił jednak, że współpraca z Arabią Saudyjską przeciwko Iranowi jest dla Izraela priorytetem. - Uważam, że większym problemem jest Iran - zaznaczył.
Premier Izraela po raz pierwszy skomentował publicznie zabójstwo Dżamala Chaszodżdżiego w piątek po spotkaniu z przywódcami Bułgarii, Grecji, Rumunii i Serbii w Warnie.
Benjamin Netanjahu potępił zabójstwo saudyjskiego dziennikarza. Stwierdził, że było ono "koszmarne" i trzeba się z nim zmierzyć.
- Ale w tym samym czasie powiem, że to bardzo ważne dla stabilności świata, dla regionu i świata, żeby Arabia Saudyjska pozostała stabilna - zaznaczył. - Myślę, że musi zostać znaleziony sposób na osiągnięcie obu celów. Ponieważ uważam, że większym problemem jest Iran - dodał.
Izrael liczy na Saudów
Wcześniej również izraelski minister ds. infrastruktury, energii i zasobów wodnych Juwal Steinitz stwierdził, że egzystencjalne zagrożenie ze strony posiadającego broń atomową Iranu przeważa nad znaczeniem zabójstwa saudyjskiego dziennikarz. - Państwa arabskie, w tym Arabia Saudyjska, są w ostatnich latach naszymi sprzymierzeńcami przeciwko rozprzestrzenianiu się Iranu i irańskiemu zagrożeniu atomowemu - stwierdził Steinitz.
Jak podkreśla agencja Reutera, Iran konsekwentnie zaprzecza jakoby starał się zdobyć broń atomową.
Agencja zauważa również, że rząd Netanjahu miał utrzymywać półoficjalne kontakty izraelsko-saudyjskie od 2014 roku. Nie zostały one nigdy potwierdzone, a czasami były negowane przez Rijad.
Premier Izraela w ubiegłym tygodniu złożył natomiast niespodziewaną wizytę w Omanie. Podczas niej omański szef dyplomacji stwierdził, że Izrael powinien zostać zaakceptowany w regionie. Inni przedstawiciele Izraela odwiedzili z kolei w tym tygodniu Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Na bliższe relacje z Arabią Saudyjską liczą także Stany Zjednoczone, zauważa Reuters.
Amerykańscy przedstawiciele widzą to państwo, podobnie jak pozostałe państwa Zatoki Perskiej, jako możliwych partnerów w szerokim porozumieniu pokojowym z Izraelem, które przezwyciężyłoby impas w długotrwałych negocjacjach pokojowych z Palestyńczykami.
Zabójstwo w konsulacie
Krytyczny wobec władz w Rijadzie, w tym zwłaszcza wobec wpływowego następcy tronu Muhammada bin Salmana, Chaszodżdżi zaginął 2 października po wejściu do saudyjskiego konsulatu w Stambule.
Choć niemal od początku pojawiły się przypuszczenia, że mógł on zostać zabity, Arabia Saudyjska przez długi czas temu zaprzeczała. Dopiero po ponad dwóch tygodniach przyznała, że mężczyzna zginął, lecz najpierw przekonywała, że było to wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Dopiero po kolejnych kilku dniach władze w Rijadzie potwierdziły, że został on zabity umyślnie.
Choć tureckie media i niektórzy przedstawiciele władz bezpośrednio oskarżają o zabójstwo Chaszodżdżiego księcia Salmana, władze w Rijadzie podkreślają, że było ono operacją "niezatwierdzoną", o której następca tronu nie wiedział.
Autor: mm / Źródło: reuters, pap