Zablokują Kongres, by wygryźć Obamę?


Po przejęciu większości w Izbie Reprezentantów przez Partię Republikańską (GOP) pojawiła się groźba kompletnego impasu w Kongresie - uważa ekspert z Center for American Progress, Larry Korb. Jego zdaniem GOP może dążyć do udaremniania wszelkich inicjatyw rządu by zablokować reelekcję Obamy.

- Wszystko zależy teraz od republikanów; muszą zdecydować, czy chcą współpracować z prezydentem Obamą - co może zapewnić jego reelekcję - czy też blokować wszystkie jego propozycje. Liczą bowiem, że realizując tę ostatnią taktykę, w wyborach 2012 przejmą także Biały Dom - powiedział w rozmowie z PAP Korb, w przeszłości podsekretarz stanu w Pentagonie.

Zdaniem eksperta, republikanie wygrali wybory, gdyż udało im się przekonać Amerykanów, że demokraci i Barack Obama są odpowiedzialni za zwiększenie deficytu budżetowego i zadłużenia kraju oraz stagnację gospodarki, która mimo wyjścia z recesji nie stwarza nowych miejsc pracy.

Polityka zagraniczna niezagrożona

Wynik wyborów nie będzie miał natomiast żadnego wpływu - uważa Korb - na politykę zagraniczną obecnej administracji. - Polityka zagraniczna nie była w ogóle tematem w kampanii wyborczej. Wszyscy kandydaci skupiali się na zagadnieniach krajowych, bo teraz tylko to interesuje wyborców - powiedział ekspert.

Podkreślił, że nowi republikańscy politycy, którzy weszli do Kongresu, to przeważnie popierani przez Tea Party zwolennicy zmniejszenia zaangażowania militarnego USA na świecie, jak senator-elekt z Kentucky Rand Paul. - Pozwolą oni Obamie wycofywać się z Afganistanu według takiego harmonogramu, jaki będzie mu odpowiadał - powiedział Korb.

Źródło: PAP