Zabił siedmioro dzieci, taranując przystanek


Pijany kierowca samochodu osobowego zabił na jednej z ulic w zachodniej części Moskwy siedem osób. Wszystkie ofiary to dzieci, czekające na przystanku na autobus. Dwie inne osoby zostały ranne. Obrażeń doznał też sprawca wypadku, który pod ochroną policji został przewieziony do szpitala.

Według świadków, 30-letni mężczyzna pędził toyotą około 200 km na godzinę. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na chodnik. Po chwili samochód z wielką siłą wbił się w zatłoczony przystanek.

Zginęło trzech chłopców i cztery dziewczynki

Wszystkie ofiary śmiertelne, to dzieci w wieku 14-16 lat: trzej chłopcy i cztery dziewczynki. Po zakończeniu zajęć w pobliskiej szkole czekały one na przystanku na autobus.

Do tragedii doszło wkrótce po zakończeniu kilkunastogodzinnej policyjnej akcji "Nietrzeźwy kierowca", podczas której na moskiewskich ulicach za prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu zatrzymano 169 osób.

Wypadek wydarzył się na ulicy Mińskiej, przed domem, w którym swoje 365-metrowe mieszkanie ma premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Wszelako szef rządu jest tam tylko zameldowany, gdyż mieszka w swojej rezydencji w Gorkach koło Moskwy.

Autor: mk//kdj / Źródło: PAP