Z Guantanamo wracają do terroryzmu

Aktualizacja:

Niczym ostrzeżenie brzmią ostatnie doniesienia Pentagonu: kilkadziesiąt zwolnionych z amerykańskiego więzienia na Kubie powróciło do działalności terrorystycznej. Prezydent-elekt Barack Obama zapowiada zaś zamknięcie Guantanamo w pierwszym roku swojej prezydentury.

- Najwyraźniej są osobnicy, przetrzymywani obecnie w Guantanamo, którzy nadal chcą skrzywdzić Amerykę, Amerykanów i naszych sojuszników - komentował rzecznik departamentu obrony Geoff Morrel. - Muszą zostać podjęte pewne środki w stosunku do nich.

Coraz więcej więźniów na wolności

Przez ostatnie dwa lata - jak pokazuje dokument Pentagonu - na wolność wróciło ponad 100 osadzonych. Znacznie więcej niż w latach wcześniejszych. Od 2002 roku, 61 z wypuszczonych popełniło bądź jest podejrzanych o popełnienie ataków terrorystycznej.

Dotąd zidentyfikowano tylko jednego zamachowca - Adballaha Saliha al-Ajmiego, obywatela Kuwejtu zwolnionego z bazy marynarki w Zatoce Guantanamo w 2005 roku. Salih al-Ajmi - według amerykańskiego departamentu obrony - wysadził się w samobójczym zamachu w kwietniu ubiegłego roku w Iraku.

Od 2002 roku Pentagon zwolnił ponad 500 przetrzymywanych. Wrócili do państw, których są obywatelami, bądź krajów, które wyraziły zgodę na ich przyjęcie. Tam, niektórzy wyszli na wolność, inni pozostają w zamknięciu. W samym Guantanamo pozostaje około ćwierć miliona podejrzanych, z czego 60 jest gotowych do opuszczenia więzienia.

Ostrzeżenie dla Obamy?

Już w pierwszym tygodniu urzędowania, czekający na zaprzysiężenie prezydent-elekt zamierza wydać dyrektywę, nakazującą zamknięcie silnie krytykowanego więzienia.

Zdaniem analityków, ma to być symboliczny akcent pokazujący "zmianę", odcięcie się od polityki administracji prezydenta George'a W. Busha. Oczekiwana decyzja nie znaczy jednak rychłej zmiany rzeczywistości, m.in. z powodów natury prawnej.

Stany Zjednoczone nie wiedzą także, co zrobić z ewentualnie zwolnionymi. Dokąd trafią? Obok Finlandii, osadzonych mogą przyjąć Niemcy i Portugalia. Pod rozwagę całą sprawę wzięła także Hiszpania. Tam jednak decyzja jeszcze nie zapadła. Odmówiła zaś Australia, argumentując swoje stanowisko kwestiami bezpieczeństwa.

Źródło: CNN