W obliczu napadu z bronią na sklep, nie wszyscy zachowują się potulnie, jak chcą tego rabusie. Pewien były marine, gdy pojawili się w sklepie dwaj złowdzieje wycofał się do drzwi i... zablokował je. Został wprawdzie postrzelony w ramię, ale napad udaremnił.
Do napadu, który został uwieczniony przez kamery monitoringu, doszło w Houston. W małym sklepie samoobsługowym było - poza sprzedawcą - pięć osób. Spokojny wieczór zakłóciło gwałtowne wtargnięcie dwóch napastników, z których jeden wyjął pistolet.
Dziwna reakcja
Uzbrojony napastnik przeskoczył ladę i przystąpił do rabunku. Drugi z mężczyzn zainteresował się jednym z klientów, który wycofywał się w kierunku drzwi i po chwili tyłem wyszedł z sklepu. Napastnik początkowo specjalnie nie przejął się wycofującym się klientem. Jednak okazało się, że ten, gdy tylko przekroczył próg, zamiast uciekać zablokował drzwi.
Zdenerwowało to nieuzbrojonego napastnika, który zaczął kopać drzwi, starając się je otworzyć. Jednak klient, były marine, okazał się silniejszy. Rabuś zawołał więc uzbrojonego kompana, który wykorzystał swój główny argument w postaci pistoletu. Marine zdołał się uchylić na tyle, że oddany przez drzwi strzał tylko drasnął go w ramię. Dopiero po tym postrzale - uciekł. Ale napastnicy natychmiast zrobili to samo.
Były marine twierdzi, że w kryzysowej sytuacji uruchomiły się jego instynkty nabyte w wojsku. Rana po postrzale jest niegroźna. Kula przeszła na wylot przez skórę i mięśnie.
Źródło: CBSNY