Nadal udostępniają swe porty rosyjskim statkom. Rosjanie mogą to wykorzystywać do aktów sabotażu

Źródło:
PAP
Wyspy Owcze położone są w strategicznym miejscu na północnym Atlantyku [wideo archiwalne]
Wyspy Owcze położone są w strategicznym miejscu na północnym Atlantyku [wideo archiwalne]
Reuters
Wyspy Owcze położone są w strategicznym miejscu na północnym Atlantyku [wideo archiwalne]Reuters

Wyspy Owcze nadal współpracują z Rosją w zakresie połowu ryb, udostępniając rosyjskim statkom dostęp do swych portów. Jednocześnie rząd położonego strategicznie archipelagu, po naciskach ze strony Danii, przygotowuje analizę skutków ewentualnego wypowiedzenia rosyjskiej umowy. Wyspiarze są jednak w tej sprawie podzieleni. Tymczasem skandynawskie media donosiły w kwietniu, że terytorium Wysp Owczych może zostać wykorzystane przez Rosjan do przygotowania aktów sabotażu. 

Porozumienie z Rosją, pozwalające rybakom z Wysp Owczych łowić dorsze na rosyjskiej części Morza Barentsa a Rosjanom zawijać do portów na wyspach, zostało przedłużone do końca 2023 roku przez poprzedni rząd Wysp Owczych. Decyzję skrytykował wspierający Ukrainę rząd w Kopenhadze oraz Unia Europejska.

Według szefa dyplomacji Wysp Owczych Hogniego Hoydala, który jest również wicepremierem oraz odpowiada za handel i gospodarkę rybną, nienależące do Unii Europejskiej Wyspy Owcze szczególnie w ostatnich latach bardzo skorzystały na umowie z Rosją. Ryby i produkty rybne stanowią 95 procent całkowitego eksportu kraju. Rocznie Farerowie łowią 700 tysięcy ton ryb i owoców morza, a na jednego mieszkańca przypada rocznie 13 ton ryb, najwięcej na świecie.

Dochody z rybołówstwa pozwoliły na zgromadzenie kapitału "na gorsze czasy, gdy spadną ceny ryb", wzorowanym na norweskim emerytalnym Funduszu Naftowym. - Staliśmy się nowoczesnym państwem dobrobytu, zainwestowaliśmy w opiekę nad dziećmi, szkolnictwo. Zależało nam, aby młodzi nie wyjeżdżali na studia do innych krajów i to udało się. W ciągu ostatnich 10 lat liczba mieszkańców wzrosła z 48 do 54 tysięcy i rośnie każdego roku - wymieniał Hoydal.

Jednocześnie Hoydal dodał, że porozumienie z Rosją pozwala na zachowanie zrównoważonej gospodarki rybnej (ustalane są kwoty połowowe) i jest korzystne dla środowiska.

Obawy o rosyjski sabotaż

Wyemitowany pod koniec kwietnia reportaż śledczy "Wojna cieni" telewizji publicznych krajów nordyckich wykazał, że Rosjanie mogą wykorzystywać terytorium Wysp Owczych także do przygotowywania aktów sabotażu. Według dziennikarzy dwa rosyjskie statki rybackie ze sprzętem wojskowym ponad 200 razy zawijały do portów na wyspach w latach 2015-22.

Hoydal pytany przez Polską Agencję Prasową, czy jest zdziwiony ustaleniami mediów, odpowiedział, że nie. Jednocześnie podkreślił, że "rosyjskie statki są kontrolowane przez władze Wysp Owczych, a za kwestie bezpieczeństwa i służb specjalnych odpowiada Dania". - Nie widzimy, aby Rosji po inwazji na Ukrainę zachowywała się podejrzanie na naszych wodach - oznajmił. Polityk przyznał również, że nie obawia się również bojkotu wśród odbiorców ryb z Wysp Owczych z powodu współpracy z Moskwą.

Rząd w Torshavn, stolicy Wysp Owczych, złożony jest z trzech partii, które są podzielone w sprawie przyszłości umowy z Rosją oraz mają różne poglądy na temat uniezależnienia się od Danii, zdecydował dokonać analizy kosztów rezygnacji z rosyjskich łowisk na Morzu Barentsa. Według zapowiedzi socjaldemokratycznego premiera Aksela V. Johannesena dokument ma wkrótce zostać ogłoszony. Ewentualna decyzję o wypowiedzeniu, ograniczeniu lub nie przedłużeniu porozumienia z Moskwą będzie musiała zostać podjęta przez parlament.

Do zakończenia umowy z Rosją nawołuje m.in. socjaldemokratyczny poseł duńskiego parlamentu z Wysp Owczych Sjurdur Skaale, wspierający rząd premier Danii Mette Frederiksen. Natomiast kampanię ostrzegającą przed zerwaniem współpracy z Rosjanami prowadzi Zrzeszenie Rybaków z Wysp Owczych, obawiając się utraty pracy przez swoich członków.

Wyspy Owcze położone są w strategicznym miejscu na północnym Atlantyku między Wielką Brytanią, Norwegią oraz Islandią. W okresie zimnej wojny Dania umieściła tam radar. W ubiegłym roku rząd w Kopenhadze po naciskach ze strony NATO ogłosił jego przywrócenie.

Autorka/Autor:ft/kg

Źródło: PAP