Europejski Trybunał Praw Człowieka przyznał rację rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej, które sprzeciwiały się ekshumacji ciał swoich bliskich, którzy zginęli w katastrofie lotniczej 10 kwietnia 2010 roku - dowiedziała się TVN24. ETPC przyznał obu rodzinom po 16 tysięcy euro zadośćuczynienia.
Skargę do Trybunału w Strasburgu w tej sprawie złożyły w kwietniu 2017 roku Ewa Solska i Małgorzata Rybicka, których mężowie zginęli w katastrofie smoleńskiej.
"Zarządzenie ekshumacji wbrew woli"
Europejski Trybunał Praw Człowieka w czwartek jednoznacznie wskazał, że w kwestii ekshumacji smoleńskich doszło do naruszenia artykułu 8. konwencji praw człowieka, który mówi, że "każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego" - relacjonował ze Strasburga Michał Tracz z TVN24 International.
Jak informowała wcześniej reprezentująca skarżące Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Solska i Rybicka podniosły w skardze, że "zarządzenie ekshumacji wbrew ich woli oraz pozbawienie ich skutecznych środków odwoławczych od postanowienia prokuratora w tej sprawie, naruszają między innymi ich prawo do prywatności i życia rodzinnego gwarantowane w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka".
Ziobro: nie traktuję tego jako porażki obecnej prokuratury
- Nie traktuję tego rozstrzygnięcia jako porażki prokuratury, ponieważ prokuratura robiła to, co do niej należy, przynajmniej ta prokuratura, która jest w okresie, kiedy ja jestem prokuratorem generalnym - komentował decyzję ETPC Zbigniew Ziobro. - Można to orzeczenie interpretować jako porażkę prokuratury w okresie, kiedy rządziła PO. Wtedy prokuratura nie wywiązała się ze swoich zadań, które nakłada na nią ustawa. Bowiem kodeks postępowania karnego nie daje możliwości wyboru, ale nakazuje w sposób bezwzględny w każdym wypadku, kiedy dochodzi do zdarzenia mogącego być przestępstwem, przeprowadzić sekcję zwłok osób, które uczestniczyły w tym zdarzeniu - zaznaczył Ziobro.
Szef ministerstwa sprawiedliwości dodał, że sekcja zwłok powinna być przeprowadzona niezwłocznie po przewiezieniu ciał ofiar katastrofy smoleńskiej do Polski.
- Problem polega na tym, że ta sekcja nie została przeprowadzona, wtedy kiedy ciała trafiły do Polski, niezwłocznie. Rzeczywiście doszło do pewnego zdarzenia, które nie powinno mieć miejsce i ma reperkusje w wyroku ETPCz, mianowicie do konieczności ekshumacji ciał w wyniku tego, że zaniechano czynności wtedy, kiedy powinny one być przeprowadzone. Nie przeprowadzono wymaganych bezwzględnie przez polskie prawo sekcji zwłok katastrofy - oświadczył minister.
Wassermann: ekshumacje były konieczne
Małgorzata Wassermann - córka Zbigniewa Wassermanna, jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej, powiedziała w czwartek dziennikarzom, że nie zgadza się z orzeczeniem ETPCz. - Niestety, muszę to powiedzieć z przykrością, od pewnego czasu ze strony instytucji europejskich zapadają tak kuriozalne rozstrzygnięcia, zwłaszcza jak dotyczą Polski, że chyba mnie już niewiele zdziwi. My to wszystko przetrzymamy - zaznaczyła. Według niej orzeczenie być może jest pewnym zaczątkiem, żeby rozmawiać nad zmianą przepisów i wprowadzenia środka zaskarżenia. - Natomiast na pewno prokuratura przepisów nie złamała - oceniła. Wassermann dodała, że według niej ekshumacje były konieczne. - Mój sposób myślenia był taki, że dla prowadzenia tego śledztwa materiał jest konieczny, jeśli go nie będzie, to nie będzie można mówić o śledztwie. My od Rosjan nie dostaliśmy praktycznie nic - zaznaczyła.
- To, co robili Rosjanie, to było śmieszne. To był jedyny bezpośredni, możliwy dowód do zbadania - podkreśliła. - Niestety czy się komuś to podobało czy nie, to był jedyny materiał dowodowy, źródłowy, dostępny w Polsce. Dla mnie i mojej rodziny to było dramatyczne przeżycie, ale po prostu wiedzieliśmy, że nie ma innej możliwości - zaznaczyła posłanka PiS.
Melak: jestem zbulwersowany wyrokiem ETPCz
- Jestem absolutnie zbulwersowany tym wyrokiem - przyznał Andrzej Melak, poseł PiS i brat zmarłego w katastrofie smoleńskiej Stefana Melaka. - Dla mnie było ważne, bym był przeświadczony i pewny, że stoję nad grobem brata - tłumaczył. Jak dodał, poprzednie ekshumacje dowiodły, że "absolutnie mieliśmy racje, nasze obawy były uzasadnione". - Sześć omyłek, czy dziewięć w pochówku, zbezczeszczone ciała, pochowane w workach foliowych uzasadniały absolutnie to, czego nie robiła poprzednia ekipa śledcza. Po katastrofie nie przeprowadziła obowiązkowych w takich procedurach sekcji zwłok, zaniechała ich, zdała się na Rosjan. I kłamała wobec rodzin, że Rosjanie działali na zlecenie i w ramach pomocy prawnej. To było kłamstwo - przekonywał Melak.
Prokuratura: konieczne ekshumacje 83 ofiar
Na początku kwietnia 2016 roku śledztwo smoleńskie od zlikwidowanej prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Już w czerwcu 2016 roku prokuratorzy poinformowali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono dziewięć ekshumacji; cztery osoby zostały skremowane).
Decyzję o ekshumacjach uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej, brakiem dokumentacji fotograficznej, jak i tym, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali sekcję zwłok.
Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 roku. Jako pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich. Do końca grudnia 2016 roku ekshumowano w sumie 11 osób. Po dwóch miesiącach przerwy, w marcu 2017 roku ruszył kolejny etap ekshumacji. Od marca do końca czerwca ekshumowano kolejne 22 osoby. Po kolejnych dwóch miesiącach przerwy, we wrześniu, październiku, listopadzie i grudniu zeszłego roku ekshumowano 24 ciała.
W 2018 roku miało miejsce 26 ekshumacji - pierwszą w tym roku Prokuratura Krajowa przeprowadziła 16 stycznia, a ostatnią - w nocy z 16 na 17 maja. Prokuratura nie ujawnia szerszych informacji dotyczących wyników ekshumacji. Niedawno PK ujawniła, że dotychczas znaleziono 69 szczątków ludzkich, pochodzących od 26 osób, w trumnach innych ofiar katastrofy. Według śledczych dwa ciała zostały zamienione.
Nieprawidłowości - jak już informowano wcześniej - stwierdzono między innymi w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Pomimo sprzeciwu bliskich
Ekshumacja Arkadiusza Rybickiego odbyła się 14 maja na terenie cmentarza Srebrzysko w Gdańsku. Na terenie nekropolii miała wówczas miejsce demonstracja przeciwko tej zleconej przez prokuraturę czynności. Natomiast ekshumacja Leszka Solskiego maiła miejsce 17 maja i była to ostatnia - 83. - ekshumacja ofiary katastrofy w Smoleńsku.
Decyzje prokuratury o ekshumacjach spotkały się ze sprzeciwem części rodzin ofiar. Do Prokuratury Krajowej wpłynęły wówczas zażalenia, skargi i wnioski o uchylenie postanowień w sprawie ekshumacji.
Prokuratura od początku stała na stanowisku, że przepisy Kodeksu postępowania karnego nie przewidują możliwości złożenia zażalenia na decyzję o ekshumacjach. W konsekwencji prokuratura uznała zażalenie za niedopuszczalne.
Autor: tmw,momo//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock