"Z perspektywy docenimy też te kontrowersyjne słowa" papieża

Jacek Czaputowicz
Czaputowicz: z perspektywy docenimy też te kontrowersyjne słowa papieża
Źródło: TVN24

- Apele papieża Franciszka o znalezienie rozwiązania konfliktu w Ukrainie, o zaprzestanie walk, są dzisiaj realizowane - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były szef MSZ Jacek Czaputowicz. Jego zdaniem, teraz "inaczej oceniamy" słowa papieża, "niż wtedy, kiedy byłyby wypowiedziane".

Były minister spraw zagranicznych został zapytany we wtorek w "Faktach po Faktach" o kontrowersyjne wypowiedzi zmarłego w poniedziałek papieża Franciszka na temat rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W maju 2022 roku w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera" papież ocenił, iż możliwe, że "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji" skłoniło rosyjskiego przywódcę do takiej reakcji i wywołania konfliktu.

Czaputowicz powiedział, że "to ważne słowa i dzisiaj je inaczej oceniamy niż wtedy, kiedy byłyby wypowiedziane". - Można powiedzieć, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump idzie tą drogą, właśnie nie obrażania Rosji, szukania rozwiązania - dodał.

- Te apele papieża Franciszka o znalezienie rozwiązania tego konfliktu, o zaprzestanie walk, są dzisiaj realizowane - ocenił.

- Wtedy były dość szokujące być może. Społeczność międzynarodowa miała nadzieję na wyparcie Rosji. Okazuje się, że tam dziesiątki tysięcy osób po obu stronach konfliktu ginie - mówił Czaputowicz.

Jego zdaniem, "z perspektywy docenimy też te kontrowersyjne - zgadzam się z tym - słowa".

Na uwagę, że papież nigdy nie nazwał Rosji agresorem, krajem, który napadł na Ukrainę, a Ukrainy ofiarą, Czaputowicz odpowiedział, że "można mieć dużo wątpliwości i też oceny tej przyczyny wojny, kto był agresorem, kto był ofiarą". Dopytywany, czy to nie jest zero-jedynkowe, kto był agresorem, a kto jest ofiarą, Czaputowicz odparł: - Jak powiedziałem, polityka papieża jest dzisiaj realizowana.

Wojna w Ukrainie trwa nieprzerwanie od 2014 roku. To wtedy Rosjanie i "zielone ludziki" zaatakowały w Donbasie i zajęły zbrojnie Krym.  24 lutego 2022 roku rosyjski przywódca Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia, jak ją nazwał, "specjalnej operacji wojskowej" w Donbasie, której celem miała być "demilitaryzacja i denazyfikacja Ukrainy". Wojska rosyjskie rozpoczęły inwazję na pełną skalę, atakując terytorium Ukrainy od północy, w tym z terenu Białorusi, od wschodu oraz od południa - ze strony anektowanego nielegalnie lata wcześniej Krymu.

Według szacunków władz w Kijowie od początku rosyjskiej inwazji w 2022 roku zginęło około 13 tysięcy ukraińskich cywilów.

Jacek Czaputowicz
Jacek Czaputowicz
Źródło: TVN24

Sikorski "ma trudne zadanie"

Czaputowicz został też zapytany, czego spodziewałby się po informacji ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2025 roku, która zostanie przedstawiona w środę w Sejmie. Ocenił, że Sikorski "ma trudne zadanie", dlatego że "pewne kwestie są nierozstrzygnięte". - Nie wiemy, jak skończą się rozmowy dotyczące pokoju na Ukrainie, nie wiemy, jaka będzie polityka poszczególnych aktorów w najbliższym czasie - wskazał.

- Ale myślę, że przedstawi te główne kierunki. To będzie na pewno utrzymanie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, wzmacnianie polskiej roli w Unii Europejskiej przy obronie interesów Polski. Też wsparcie dla Ukrainy. Rola Polski w regionie będzie ważna. Zobaczymy, co się z tego da zrealizować - mówił.

- Myślę, że takim pozytywnym aspektem polityki zagranicznej będzie szansa zbliżenia z Niemcami, ponownie odzyskania partnerstwa po ukonstytuowaniu się rządu - powiedział były szef MSZ.  

Jego zdaniem "w najbliższych tygodniach to będą te pozytywne elementy w naszej polityce". Mówił, że "oczekuje, tak jak Polacy, pewnych gestów ze strony Berlina". - Mam na myśli na przykład zainicjowanie budowy pomnika ofiar Polaków, ofiar II wojny światowej w Berlinie - dodał.

- Być może to zostanie już zadeklarowane przed wyborami. To będzie atut tego rządu, że udało się, jeżeli do tego dojdzie, doprowadzić - ocenił.

Czytaj także: