Co najmniej dwie osoby nie żyją, a kilka zostało rannych w wyniku eksplozji w Houston w Stanach Zjednoczonych. Trwa badanie przyczyn, ale według wstępnych ustaleń doszło do wybuchu łatwopalnego gazu w budynku zakładu przemysłowego. Wiele okolicznych domów zostało uszkodzonych na skutek fali uderzeniowej wywołanej eksplozją.
Wybuch nastąpił około 4.25 nad ranem czasu lokalnego (11.25 w Polsce) w północno-zachodniej części Houston w Teksasie (USA).
Policja: dwie osoby nie żyją
Moment eksplozji został zarejestrowany przez kamerę monitoringu. Na nagraniu widać w oddali błysk, a następnie dużą kulę ognia. Według informacji mediów, do wybuchu łatwopalnego gazu propylenowego doszło w budynku mieszczącym zakład Watson Grinding and Manufacturing.
O co najmniej dwóch ofiarach śmiertelnych wybuchu powiedział na briefingu prasowym szef policji w Houston Art Acevedo. Właściciel firmy przekazał lokalnym mediom, że dwie osoby trafiły do szpitala z obrażeniami nie zagrażającymi życiu, ale - jak podkreślają służby - rannych może być więcej.
Propylen jest bezbarwnym, łatwopalnym, skroplonym gazem, który ma kilka zastosowań przemysłowych.
Szef straży pożarnej w Houston Samuel Pena przekazał na Twitterze, że pomimo niezarządzenia ewakuacji okolicznych terenów, zaleca się omijanie tego obszaru. "Poznamy przyczynę wybuchu, gdy tylko będziemy mieli konkretne informacje" - zapowiedział Pena.
Komendant policji Art Acevedo uprzedził, że wszczęte w tej sprawie dochodzenie może potrwać kilka tygodni. - Nie ma dowodów na podpalenie, ale na razie nie możemy tego wykluczyć - powiedział policjant na konferencji prasowej.
"Myślałem, że to był grzmot"
Skutki wybuchu były odczuwalne i są widoczne w całym mieście. Fala uderzeniowa spowodowała zawalenie się sufitów, wybicie okien i inne zniszczenia w wielu budynkach w Houston.
- Myślałem, że to był grzmot - powiedział w rozmowie z agencją Reutera Bruce Meikle, który usłyszał wybuch ze swojego domu, oddalonego o 1,5 kilometra od miejsca zdarzenia. Jak przekazał, siła wybuchu naruszyła metalowe drzwi prowadzące do jego firmy. Mike Iscovitz, meteorolog z lokalnego oddziału telewizji Fox News, poinformował że wybuch był odczuwalny przez ludzi w odległości ponad 20 mil (32 kilometrów).
Źródło: Reuters, tvn24.pl