Na przebieg głosowania i wynik wyborów w USA mogą wpłynąć strategia Donalda Trumpa polegająca na zawoalowanych groźbach oraz insynuacje zawarte w komunikacie FBI - piszą w artykułach redakcyjnych "Washington Post" i "New York Times". We wtorek wieczorem w TVN24 i TVN24 BiS oglądaj specjalny program "Ameryka Wybiera". Wszystkie najważniejsze i najciekawsze informacje zza Atlantyku znajdziesz też w serwisie wyborczym tvn24.pl.
"Frekwencja w głosowaniu może być uszczuplona, bo z powodu lekko tylko zawoalowanych gróźb Trumpa wyborcy będą się obawiać prób zniechęcenia ich przez pikiety jego zwolenników, a nawet przemocy" - pisze "WP", który stawia zarzuty nie tylko kandydatowi republikanów, ale też popierającym go republikanom w artykule redakcyjnym pod tytułem "Republikanie próbują ustawić głosowanie, ograniczając liczbę głosujących".
"FBI nie mogło cofnąć szkód"
"New York Times" zwraca uwagę na inny czynnik, który może się odbić na wyniku wyborów. Chodzi o działania dyrektora FBI Jamesa Comeya, który tuż przed wyborami wstrząsnął kampanią, ogłaszając, że agencja dotarła do nowych e-maili Hillary Clinton. "Wydawały się one mieć związek" - mówił szef FBI - z zakończonym w lipcu śledztwem w sprawie używania niezgodnie z procedurami bezpieczeństwa prywatnego serwera, gdy Clinton była sekretarzem stanu. Jak pisze "NYT", oświadczenie Comeya było "naszpikowane insynuacjami", które musiały się odbić na poparciu dla kandydatki demokratów.
W niedzielę Comey ogłosił, że przegląd nowych e-maili nie zmienił wniosku, do którego agencja doszła już w lipcu: nie ma podstaw do postawienia Hillary Clinton zarzutów karnych. Ale nowojorski dziennik podkreśla w artykule redakcyjnym, że to niedzielne oświadczenie nie mogło cofnąć szkód, jakie poczynił Comey, atakując demokratkę tuż przed wyborami.
"Szkodliwa ingerencja Comeya w demokratyczny proces doskonale ilustruje zasadność (...) przepisów ministerstwa sprawiedliwości, które podawania takich informacji (tuż przed wyborami) zabraniają. Przepisów, które Comey zignorował" - pisze "NYT".
Comey jest republikaninem i, jak ocenia nowojorski dziennik, miną lata, zanim on i kierowane przez niego Biuro odzyskają wiarygodność - konkludują autorzy artykułu.
Trump wzywa do interwencji
Waszyngtoński dziennik przypomina liczne wypowiedzi Trumpa, w których sugerował, że amerykańskie wybory są "ustawione" przeciw niemu i nawoływał zwolenników, by "monitorowali" głosowanie i interweniowali w punktach wyborczych, by zapobiec wyborczym oszustwom.
"Washington Post" i inne gazety ostrzegały już wcześniej, że takie grupy "obserwujące" punkty wyborcze mogą zastraszać i zniechęcać wyborców przeciwnej strony. "Wzywając wielokrotnie swych sympatyków do interweniowania (...), kandydat zachęcał do konfrontacji i siania chaosu" - pisze "WP".
"Dla amerykańskiej demokracji i systemu dwupartyjnego znaczenie fundamentalne ma to, by takie wysiłki, polegające na próbie zdobycia przewagi poprzez utrudnianie głosowania, nie powiodły się" - konkluduje "WP".
We wtorek wieczorem w TVN24 i TVN24 BiS oglądaj specjalny program "Ameryka Wybiera". Wszystkie najważniejsze i najciekawsze informacje zza Atlantyku znajdziesz też w serwisie wyborczym tvn24.pl.
Autor: mm//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Washington Post, New York Times