Kamala Harris rozpoczęła kampanię wyborczą. Pierwsze zapowiedzi

Źródło:
PAP

Wiceprezydentka USA Kamala Harris, budując poparcie demokratów dla swojej nagłej kampanii prezydenckiej, zgromadziła w poniedziałek zwolenników w swoim debiutanckim przemówieniu wyborczym. Obiecała, że będzie ścigać kandydata Partii Republikańskiej Donalda Trumpa niczym prokuratorka w sądzie, w którym dawniej pracowała. Tego samego dnia co najmniej 2579 demokratycznych delegatów zadeklarowało poparcie dla Harris jako kandydatki tej partii w wyścigu o Biały Dom.

Prezydent Joe Biden w niedzielę ogłosił, że wycofuje się z wyścigu o Biały Dom, a w poniedziałek wezwał demokratów, aby teraz poparli kandydaturę wiceprezydentki Kamali Harris.

Harris rozpoczyna kampanię

Harris udała się w poniedziałek do Wilmington w stanie Delaware, aby spotkać się personelem kampanii wyborczej. - Będziemy walczyć o wolność reprodukcyjną. Wiedząc, że jeśli Trump dostanie szansę, podpisze ogólnokrajowy zakaz aborcji – powiedziała Kamala Harris.

Demokratka podczas pierwszego wydarzenia w kampanii wyborczej jako cel swojej prezydentury wskazała też wzmocnienie klasy średniej. - Kocham Joe Bidena. Wygramy. Widzę, jakim typem faceta jest Donald Trump - kontynuowała, porównując go do "drapieżnika" i "oszusta".

Kamala Harris rozpoczęła kampanię wyborcząWILL OLIVER/PAP/EPA

Harris opisała swoje doświadczenia jako prokuratora generalnego w Kalifornii. - W tej roli mierzyłam się z wszelkiego rodzaju typami: drapieżców, którzy wykorzystywali kobiety, oszustów, którzy okradali ludzi. Posłuchajcie więc mnie: znam typ Donalda Trumpa - przekonywała.

Zwróciła uwagę, że każdy stoi przed pytaniem, w jakim kraju chce żyć: w kraju wolności, współczucia i rządów prawa, czy w kraju chaosu, strachu i nienawiści? - Każdy z nas ma możliwość odpowiedzi na to pytanie. Zatem przez następne 106 dni mamy pracę do wykonania - powiedziała Harris, zwracając się do zespołu wyborczego demokratów.

Biden: Kamala Harris jest najlepsza

Joe Biden połączył się telefonicznie z zespołem kampanii wyborczej demokratów w Wilmington w stanie Delaware, gdy gościła tam Kamala Harris. - Wiem, że Kamala jest z wami i zaraz będziecie rozmawiać (...) Uściskajcie ją. Ona jest najlepsza - powiedział prezydent. - Gdybym nie miał Covida, byłbym teraz z wami - dodał.

Biden stwierdził, że jego rezygnacja z walki o reelekcję była "właściwą" decyzją. Jak podkreślił, jest zdecydowany wypełnić swą misję do końca kadencji prezydenckiej, by "osiągać jak najwięcej, zarówno w polityce zagranicznej, jak i wewnętrznej". Zapowiedział, że w najbliższych tygodniach włączy się także w kampanię wyborczą Kamali Harris.

Poparcie delegatów

W poniedziałek co najmniej 2579 demokratycznych delegatów zadeklarowało poparcie dla wiceprezydent Kamali Harris jako kandydatki tej partii w wyborach na prezydenta USA. Do nominacji wystarcza 1976.

Kilka partyjnych delegacji stanowych, w tym z Teksasu i rodzinnego stanu Harris, Kalifornii, zebrało się w poniedziałek, aby potwierdzić swoje wsparcie dla wiceprezydentki. Zdaniem szefa demokratów w Kalifornii, Rusty Hicksa, 75–80 proc. delegacji stanu jednogłośnie poparło Harris w czasie sesji telefonicznej. - Dzisiejsze głosowanie było doniosłe. Nie słyszałem, żeby ktoś wspominał o jakimkolwiek innym kandydacie – zaznaczył Hicks.

AP nie nazywa jeszcze Harris "nową przypuszczalną kandydatką" na prezydenta. Delegaci wciąż mają bowiem swobodę poparcia wybranego przez siebie kandydata na sierpniowej konwencji lub wcześniej, jeśli demokraci przeprowadzą wirtualne głosowanie.

Kandydat demokratów do 7 sierpnia

Tymczasem przewodniczący Krajowego Komitetu Demokratycznego (DCC) Jamie Harrison zapowiedział, że demokraci formalnie wyłonią swojego kandydata na prezydenta USA do 7 sierpnia. Zadeklarował, że nastąpi to w trakcie "otwartego i uczciwego" procesu nominacyjnego.

- Praca stojąca przed nami może być bezprecedensowa, ale jesteśmy przygotowani na przeprowadzenie przejrzystego, szybkiego i uporządkowanego procesu, aby podążać naprzód jako zjednoczona Partia Demokratyczna - podkreślił Harrison w trakcie telekonferencji.

Zazwyczaj obydwie główne partie w Ameryce nominują swoich kandydatów podczas przedwyborczych konwencji. Demokraci zaplanowali ją w dniach 19-22 sierpnia w Chicago. Ponieważ jednak przepisy w niektórych stanach zobowiązują do wyłonienia kandydatów 90 dni przed wyborami - w tym roku wypadającymi 5 listopada - aby uniknąć sporów sądowych DCC postanowił wybrać kandydata na najwyższy urząd w kraju wcześniej w głosowaniu delegatów partyjnych i ogłosić wyniki do 7 sierpnia.

Autorka/Autor:asty//mm

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: WILL OLIVER/PAP/EPA