Biden zmierzy się z Trumpem w wyborach prezydenckich. Jest oficjalna nominacja

Źródło:
PAP

Joe Biden kandydatem demokratów w wyborach prezydenckich. W nocy z wtorku na środę polskiego czasu otrzymał oficjalną nominację partii. - To człowiek z misją, wyznający zasadę: wziąć na siebie odpowiedzialność, nie zrzucać winy na innych, koncentrować się, nie rozpraszać, jednoczyć, a nie dzielić - mówił były prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton, wspierający Bidena.

Wybory prezydenckie w USA odbędą się 3 listopada. 77-letni Biden zmierzy się w nich z obecnie urzędującym prezydentem Donaldem Trumpem. Tydzień temu Biden ogłosił, że jego kandydatką na wiceprezydenta będzie 55-letnia senator z Kalifornii Kamala Harris.

Oficjalna nominacja Bidena została ogłoszona w Milwaukee, drugiego dnia konwencji demokratów, w której większość polityków uczestniczy zdalnie. W procesie wirtualnego podliczania głosów, nazwanego "Roll Call Across America", Biden otrzymał wymagane minimum co najmniej 1991 głosów, kiedy 32 przekazała delegacja z jego stanu, Delaware. Mniejszość demokratów opowiedziała się za senatorem Bernie'm Sandersem.

"Człowiek z misją, który bierze na siebie odpowiedzialność"

Transmitowane na konwencji wystąpienia wygłosili m.in. byli demokratyczni prezydenci USA Bill Clinton i Jimmy Carter. Clinton poparł Bidena, nazywając go "gotowym do pracy prezydentem".

- To osoba twardo stąpająca po ziemi i wykonująca swoją pracę. To człowiek z misją, wyznający zasadę: wziąć na siebie odpowiedzialność, nie zrzucać winy na innych, koncentrować się, nie rozpraszać, jednoczyć, a nie dzielić. Nasz wybór to Joe Biden - mówił Clinton.

Oskarżył on urzędującego republikańskiego prezydenta Donalda Trumpa o bagatelizowanie kryzysu związanego z koronawirusem. Jego zdaniem pod presją nie sprostał on wyzwaniu.

- W takiej chwili Gabinet Owalny powinien być centrum dowodzenia. Zamiast tego jest to centrum burz, jest tylko chaos. Tylko jedna rzecz nigdy się nie zmienia - determinacja Trumpa, by odmówić przyjęcia na siebie odpowiedzialności i zrzucić winę - ocenił Clinton.

95-letni Carter nie pojawił się przed kamerą. W nagraniu zapewniał zza kadru, że Biden ma "doświadczenie, charakter i przyzwoitość, aby zjednoczyć nas i przywrócić wielkość Ameryce". - Joe Biden musi być naszym następnym prezydentem - przekonywał.

Autorka/Autor:ads//now

Źródło: PAP