W cieniu rywalizacji o to, kto będzie gospodarzem Białego Domu, w Stanach Zjednoczonych trwa wyrównana walka o kontrolę nad Senatem. O całym składzie izby, a być może nawet o tym, która partia będzie ją kontrolować, dowiemy się dopiero w styczniu, po dodatkowych wyborach w jednym ze stanów, Georgii.
Wybory Izby Reprezentantów i jednej trzeciej składu Senatu odbyły się we wtorek razem z wyborami prezydenta. 48:48 - to według dziennika "New York Times" stan rywalizacji o senackie mandaty w piątek rano. Nierozstrzygnięte są cztery pojedynki. Dwa z nich dotyczą Alaski i Karoliny Północnej. W obu tych przypadkach po zliczeniu większości głosów prowadzą i faworytami do końcowej wygranej są kandydaci republikanów.
Będzie dodatkowa tura głosowania w jednym ze stanów
W najbardziej na północ położonym amerykańskim stanie Dan Sullivan z Partii Republikańskiej ma po przeliczeniu ponad połowy głosów bezpieczną przewagę około 53,5 tysiąca nad Alem Grossem, chirurgiem i byłym rybakiem z Partii Demokratycznej. Republikanin jest senatorem od 2015 roku i twierdzi między innymi, że nierozstrzygnięte jest to, czy działalność człowieka przyczynia się do zmian klimatycznych.
Walka o ochronę klimatu stanowiła ważny punkt programu demokraty Cala Cunninghama, który w Karolinie Północnej rzucił wyzwanie republikańskiemu senatorowi Thomowi Tillisowi. Sondaże dawały mu większe szanse na zwycięstwo, nawet po wycieku informacji o dotyczącym go skandalu obyczajowym, związanym z wyciekiem informacji na temat jego domniemanego romansu. Po przeliczeniu około 94 procent głosów w pojedynku prowadzi z przewagą blisko 100 tysięcy głosów Tillis.
Najciekawiej przedstawia się sytuacja w Georgii, gdzie w stawce wyborczej są dwa mandaty senackie. W obu przypadkach żaden z kandydatów nie przekroczył progu 50 procent głosów, co oznacza że 5 stycznia dojdzie do dodatkowych tur głosowania. W każdym z dwóch okręgów rywalizacja zostanie ograniczona do dwóch kandydatów z najlepszymi wynikami z wtorkowego głosowania.
Decydujący głos wiceprezydenta
Stawką tych pojedynków, o ile w wyborach prezydenckich wygra kandydat demokratów Joe Biden, będzie kontrola nad Senatem. Jeśli republikanie wygrają w Karolinie Północnej i Alasce, ale przegrają w Georgii, to w izbie wyższej będzie remis. W takim przypadku decydującą rolę odgrywa wiceprezydent USA.
W styczniu w opowiadającej się zazwyczaj za republikanami o mandaty z ramienia tej partii walczyć będą senator David Perdue oraz amerykańska senator i businesswoman Kelly Loeffle. Ich rywalami z grona demokratów będą odpowiednio: 33-letni Jon Ossoff, dziennikarz śledczy oraz absolwent Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie oraz pastor Raphael Warnock.
Amerykański Senat liczy 100 członków i odzwierciedla to, że Stany Zjednoczone są federacją stanów - każdy z nich ma po dwóch senatorów. Kadencja wybranych do niego parlamentarzystów trwa sześć lat, co dwa lata głosowanie dotyczy jednej trzeciej składu izby.
Senat pełni kluczową rolę w procesie legislacyjnym, ustawa nie może wejść w życie bez poparcia tej izby. Jeśli izbę kontroluje inna partia niż Biały Dom, to może skutecznie blokować projekty ustaw w ważnych politycznych sprawach, na przykład dotyczących ochrony zdrowia.
Źródło: PAP, tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock