Wilders: premier Rutte sugeruje, że jestem kimś w rodzaju nazisty


Przywódca antyimigranckiej i antyunijnej Partii na rzecz Wolności (PVV) Geert Wilders oświadczył w nocy ze środy na czwartek, że jest gotów uczestniczyć w nowej koalicji rządowej. Zapowiedział, że jeśli do tego nie dojdzie to PVV będzie "twardą opozycją".

- Chcielibyśmy otrzymać zaproszenie do udziału w rozmowach koalicyjnych. Jeśli to będzie możliwe chciałbym uczestniczyć w rządzie, ale jeśli nic z tego nie wyjdzie będziemy twardą opozycją - powiedział Wilders dziennikarzom.

Dodał, że "będziemy wspierać rząd tam, gdzie to będzie niezbędne, w sprawach, które są dla nas ważne".

Koalicja - nieprawdopodobna

Szanse na to, aby ugrupowanie Wildersa weszło w skład nowej koalicji rządowej są praktycznie zerowe bowiem wszystkie największe partie polityczne Holandii wykluczyły możliwość współpracy z PVV.

Wilders podkreślił, że mimo iż jego partia nie odniosła zwycięstwa w środowych wyborach, to jednak zwiększyła stan posiadania. - To jest rezultat, z którego możemy być dumni - powiedział. Zauważył, że nawet poza rządem wpływ PVV na holenderską politykę był znaczący.

Według sondaży exit polls PVV może liczyć na 19 miejsc w liczącej 150 deputowanych izbie niższej parlamentu (w poprzedniej kadencji miała ich 15).

"Źli" i dobrzy populiści

Przywódca PVV powiedział też, że nie rozumie, co miał na myśli premier Mark Rutte mówiąc, że Holandia powiedziała "stop" złemu rodzajowi populizmu. - On (Rutte) imputuje, że są dobrzy i źli populiści. Nie uważam siebie za populistę, ale on sugeruje, że jestem złym populistą i kimś w rodzaju nazisty - powiedział Wilders.

Autor: mm//rzw / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: