Wybory w USA - jeden z kandydatów rozważa wycofanie się. Decyzję ma ogłosić w piątek  

Źródło:
CNN, NBC News, ABC News, PAP
Robert F. Kennedy Jr. na nagraniu z 2023 roku
Robert F. Kennedy Jr. na nagraniu z 2023 rokuReuters Archive
wideo 2/3
Robert F. Kennedy Jr. na nagraniu z 2023 rokuReuters Archive

Robert F. Kennedy Jr., niezależny kandydat na prezydenta USA, rozważa wycofanie się - poinformowały w środę amerykańskie media. Jego rzeczniczka zapowiedziała, że w piątek ogłosi on "swoje dalsze kroki". 

Ubiegający się o urząd prezydenta USA Robert F. Kennedy Jr. rozważa wycofanie swojej kandydatury - poinformowało w środę NBC News, powołując się na źródła związane z kampanią 70-letniego polityka. Zgodnie z ustaleniami mediów po ustąpieniu Kennedy miałby poprzeć kandydaturę Donalda Trumpa. Rzeczniczka prasowa polityka zapowiedziała, że o "swoich dalszych krokach" poinformuje on w piątek. Na ten dzień ma on zaplanowane wystąpienie w Phoenix. Jak zauważa NBC News, wtedy też na przedmieściach miasta odbywać ma się również wiec Trumpa.

Rozmawiając z NBC News kandydat Trumpa na wiceprezydenta J.D. Vance przyznał, że między sztabami dochodziło do komunikacji. Zaznaczył jednak, że on sam nie rozmawiał z Kennedym. Zgodnie z ustaleniami NBC News przekonanie Kennedy'ego do ustąpienia i poparcia republikanów miało być wspólnym dziełem syna Trumpa, Donalda Jr., byłego dziennikarza Fox News Tuckera Carlsona i zamożnego darczyńcy Omeeda Malika.

ZOBACZ TEŻ: Robert F. Kennedy Jr. kandyduje na prezydenta USA. Jego własna rodzina się od niego odcina

Robert F. Kennedy Jr. ma rozważać wycofanie kandydatury

Sam Robert F. Kennedy Jr. nie odniósł się dotąd publicznie do spekulacji na temat swojej ewentualnej rezygnacji z wyścigu prezydenckiego. Jego kandydatka na wiceprezydentkę, Nicole Shanahan, goszcząc w podcaście Impact Theory, oceniła, że przed ich kampanią są dwie drogi. Jedna to kontynuowanie wyścigu o Biały Dom i "ryzykowanie" prezydentury Harris-Walz, a druga to "połączenie sił z Trumpem".

Robert F. Kennedy Jr.Tayfun Coskun/Abaca/PAP

O kwestię ewentualnej rezygnacji Roberta F. Kennedy'ego Jr. i poparcia przez niego Donalda Trumpa zagadnięty został też sam Trump. W rozmowie z CNN przyznał, że gdyby wygrał wybory "prawdopodobnie" znalazłby w swojej administracji miejsce dla Kennedy'ego, jeśli ten udzieliłby mu wcześniej wsparcia. - Bardzo go lubię. Bardzo go szanuję - powiedział. - To genialny facet, bardzo inteligentny. Znam go od dawna - dodał.

Do łączącej go z Kennedym relacji Trump odniósł się też podczas udostępnionej później rozmowy telefonicznej z politykiem. Wywodzący się z różnych obozów kandydaci zdawali się w jej trakcie zgadzać w kilku kwestiach, w tym m.in. w negatywnej ocenie amerykańskiego systemu ochrony zdrowia, czy przekonaniu o rzekomej szkodliwości szczepionek. Obaj spotkali się też w ubiegłym miesiącu podczas konwencji republikanów w Milwaukee.

Jak zauważa NBC News, Kennedy po raz ostatni spotkał się z wyborcami na żywo ponad sześć tygodni temu. Jego kandydatka na wiceprezydentkę Nicole Shanahan nie była widziana na kampanijnym szlaku od miesięcy. Notowania polityka w sondażach spadły do poziomu kilku procent. Jego kampania ma również borykać się z trudnościami finansowymi. Portal przypomina, że dodatkowy problem stanowią oskarżenia o molestowanie, jakie pod adresem Kennedy'ego na początku lipca wysunęła była opiekunka jego rodziny. Pytany o zarzuty polityk stwierdził, że "nie był ministrantem i miał burzliwą młodość", a gdyby "wszystkie trupy w jego szafie mogły głosować, mógłby kandydować na króla świata". Również w lipcu media poinformowały, że przeprosił byłą opiekunkę w wiadomości tekstowej.

Na jego niekorzyść przemawia też ostatnia decyzja nowojorskiego sądu, zgodnie z którą jego nazwisko nie zostanie umieszczone na tamtejszych listach wyborczych.

ZOBACZ TEŻ: Kandydat na prezydenta USA porzucił w Nowym Jorku martwego niedźwiedzia. Wyznanie po latach

Autorka/Autor:jdw//am

Źródło: CNN, NBC News, ABC News, PAP

Źródło zdjęcia głównego: JOHN G. MABANGLO/EPA/PAP