Niespodziewane wystąpienie Kamali Harris i gość, który odmówił przed laty wejścia do Białego Domu

Źródło:
PAP, tvn24.pl
Kamala Harris niespodziewanie pojawiła się podczas pierwszego dnia konwencji Partii Demokratycznej
Kamala Harris niespodziewanie pojawiła się podczas pierwszego dnia konwencji Partii Demokratycznej Reuters
wideo 2/4
Kamala Harris niespodziewanie pojawiła się podczas pierwszego dnia konwencji Partii Demokratycznej Reuters

W pierwszym dniu konwencji wyborczej Partii Demokratycznej w Chicago nieoczekiwanie pojawiła się Kamala Harris. Wiceprezydent USA teraz starająca się o zwycięstwo w listopadowych wyborach podziękowała prezydentowi Joe Bidenowi za jego "historyczne przywództwo". W trakcie konwencji przemówił też Steve Kerr, mistrz olimpijski, mistrz NBA i jeden z największych krytyków Donalda Trumpa w świecie amerykańskiego sportu, który przed laty odmówił pojawienia się w Białym Domu ze swoją mistrzowską ekipą, by Trump nie mógł wykorzystywać do celów politycznych między innymi Stepha Curry'ego - żywej legendy koszykówki.

W krótkim wystąpieniu, które nie było wcześniej zapowiadane i nie było w programie konwencji wyborczej Partii Demokratycznej w Chicago, Kamala Harris wyszła na scenę i podkreśliła zasługi Joe Bidena dla kraju.

- Joe, dziękujemy ci za twoje historyczne przywództwo i za twoje całe życie służby dla naszego kraju. Jesteśmy ci na zawsze wdzięczni - powiedziała Harris, na co tłum odpowiedział skandowaniem "dziękujemy Joe".

CZYTAJ TEŻ: "Brano pod uwagę różne nazwiska, ale nie Harris. Jej notowania były gorsze od Bidena

Główne wystąpienie Harris jest planowane na ostatni dzień konwencji, w czwartek. Wtedy też ma oficjalnie przyjąć nominację partii. Gwoździem poniedziałkowego programu jest przemówienie samego Bidena, który ma poprzeć Harris, przekazując jej przywództwo w partii.

Kamala HarrisPAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

Poparcie od wielokrotnego mistrza NBA

Obok Harris w poniedziałek wystąpiły też m.in. była sekretarz stanu USA Hillary Clinton i Jill Biden, a także celebryci, w tym piosenkarze Jason Isbell i James Taylor.

Przemówienie popierające Harris i krytykujące republikańskiego kandydata Donalda Trumpa wygłosił też trener olimpijskiej reprezentacji koszykarskiej USA i wielokrotny mistrz NBA Steve Kerr, który po dojściu Trumpa do władzy zrezygnował przed laty z przyjazdu do Waszyngtonu ze swoją ekipą Golden State Warriors. Odmawiał tego konsekwentnie przez całą prezydenturę Trumpa.

Kerr, którego ojciec - zabity w zamachu - był przez lata m.in. amabasadorem w Bejrucie - wyraźnie i głośno sprzeciwiał się polityce migracyjnej Trumpa, zwracając uwagę na jego język dzielący społeczeństwo. Brak wizyt w Białym Domu był podyktowany przekonaniem Kerra i szefostwa drużyny GSW o tym, że Trump mógłby wykorzystywać do prowadzenia polityki pojawianie się u jego boku m.in. jednej z największych gwiazd NBA - Stepha Curry'ego.

Tradycyjne wizyty mistrzów NBA w Białym Domu powróciły po zwycięstwie Joe Bidena w wyborach.

Steve KerrPAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

CZYTAJ TEŻ: "Wcześniej Trump był 'kulturotwórczy', a teraz to o Kamali powstają memy i virale"

Harris ze sceny poparł też szef ważnego związku zawodowego pracowników przemysłu motoryzacyjnego Shawn Fain, który stwierdził, że "Kamala jest jedną z nich (związkowców - red.)", a Donald Trump jest "łamistrajkiem" i "pieskiem klasy miliarderów".

Na wydarzeniu są obecni drugi dżentelmen USA - Douglas Emhoff oraz kandydat demokratów na wiceprezydenta - Tim Walz z żoną Gwen.

Douglas Emhoff, Tim Walz i Gwen Walz PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

CZYTAJ TEŻ: "Tata Ameryki" kontra "dziwni goście"

Autorka/Autor:pp/adso

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS