W Mińsku "czegoś takiego nie było od zakończenia II wojny światowej"

Źródło:
Radio Swoboda, Meduza
Oddziały milicji na ulicach Mińska
Oddziały milicji na ulicach MińskaTUT.BY
wideo 2/21
Oddziały milicji na ulicach MińskaTUT.BY

Tyle sprzętu specjalnego na ulicach Mińska jeszcze nie widziałem - ocenił podpułkownik milicji w stanie spoczynku Mikałaj Kazłou w rozmowie z białoruską sekcją Radia Swoboda. Dodał, że "czegoś takiego nie było w stolicy od zakończenia II wojny światowej". Po niedzielnych wyborach prezydenckich tysiące Białorusinów wyszły na ulice, by protestować przeciwko ogłoszonym wynikom głosowania, według których przytłaczające zwycięstwo odniósł Alaksandr Łukaszenka.

Oglądaj TVN24 w internecie na TVN24 GO>>>

Mikałaj Kazłou, podpułkownik milicji w stanie spoczynku, obecnie lider opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej, był w gronie tych, którzy wyszli na ulice Mińska w niedzielę wieczorem. Zanim jednak dołączył do protestujących, kilka godzin spędził w areszcie śledczym. Został zatrzymany zaraz po wyjściu z lokalu wyborczego. - Zatrzymanie było brutalne. Bez żadnych powodów i wyjaśnień. Próbowali zrobić tak, by było jak najbardziej bolesne i upokarzające - opowiadał Kazłou dziennikarzom białoruskiej sekcji Radia Swoboda.

CZYTAJ RELACJĘ Z WYBORÓW PREZYDENCKICH NA BIAŁORUSI >>>

Protestujących z Mińsku rozpędzała milicja
Protestujących w Mińsku rozpędzała milicjaReuters

"Ludzie niczego się nie bali"

Były funkcjonariusz, a obecnie polityk opozycji zauważył, że on "był sam, a tych, którzy zatrzymywali, było wielu". - Byli w koszulkach i kominiarkach. Rzucili na podłogę, skrępowali ręce - relacjonował. Kazłou został - jak mówi - wepchnięty do więźniarki i przewieziony do jednego z aresztów śledczych w Mińsku. Zwolniono go po kilku godzinach, bez żadnych wyjaśnień. Po opuszczeniu aresztu Kazłou pojechał do centrum miasta, gdzie zgromadzili się protestujący.

- Ludzie niczego się nie bali, to był pokojowy protest. Nikt nie bał się granatów hukowych. Nikt się nie bał tego bicia pałkami o tarcze, co powinno wystraszyć ludzi. Grzechotali (milicjanci - red.) bardzo rytmicznie, a wielu (demonstrantów - red.) w tym czasie po prostu tańczyło do rytmu - powiedział.

Kazłou podkreślił, że "nigdy jeszcze nie widział tyle sprzętu specjalistycznego w Mińsku" i że "czegoś takiego nie było w stolicy białoruskiej od zakończenia II wojny światowej".

Trzy tysiące zatrzymanych

W poniedziałek białoruskie MSW podało, że "zgromadzenia" obywateli odbywały się w 33 miastach, zatrzymano około trzech tysięcy osób (w tym około tysiąca w Mińsku), w wyniku starć z milicją zostało rannych 39 funkcjonariuszy i 50 cywilów. Białoruskie MSW stwierdziło, że "demonstranci w Mińsku zapalali fajerwerki, rozrzucali kolce i gwoździe na jezdni, wznosili barykady, demontowali płyty chodnikowe i rzucali nimi oraz innymi przedmiotami w funkcjonariuszy". 

Wśród zatrzymanych byli także dziennikarze, w tym ekipa niezależnej rosyjskiej telewizji Dożdż (dwóch dziennikarzy i operator kamery), a także fotograf francuskiej agencji AFP. Zarejestrowany na Łotwie niezależny rosyjski portal Meduza podał w poniedziałek, że od 12 godzin nie ma kontaktu ze swoim korespondentem Maksimem Sołopowem.

"Przestał odbierać telefony wkrótce po północy w dniu wyborów. Nasza redakcja i jego rodzina nie mogą uzyskać o nim żadnych informacji. Kiedy ostatni raz z nim rozmawialiśmy, Sołopow był w pobliżu Teatru Gorkiego na ulicy Wołodarskiego w centrum białoruskiej stolicy. Mówił nam, że białoruska policja blokuje ludzi w okolicy i dokonuje surowych zatrzymań przy użyciu gazu łzawiącego" - przekazał portal Meduza. Według wcześniejszych doniesień Sołopow został pobity przez milicję. Redakcja zażądała od władz białoruskich uwolnienia zarówno jej pracownika, jak i innych zatrzymanych dziennikarzy.

Sztab Cichanouskiej nie uznaje wyników wyborów

Według wstępnych wyników podanych przez Centralną Komisję Wyborczą Łukaszenka otrzymał 80,2 procent głosów, a jego główna rywalka, kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska - 9,9 procent. Cichanouska nie uznaje wyników wyborów.

Autorka/Autor:tas//rzw

Źródło: Radio Swoboda, Meduza

Tagi:
Raporty: