Rosja wycofuje z Wenezueli kluczowych doradców do spraw obronności - poinformował "Wall Street Journal", powołując się na "osobę zbliżoną do rosyjskiego ministerstwa obrony". Zaprzeczył temu rosyjski ambasador w Caracas.
"WSJ" pisze, że stawia to w kłopotliwej sytuacji prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro i wyraża opinię, że Moskwa analizuje jego polityczną i ekonomiczną odporność na rosnącą presję USA.
Rosyjska państwowa korporacja Rostiech (Rostec), która zajmowała się szkoleniem wenezuelskich żołnierzy i doradztwem w zakresie kontraktów zbrojeniowych, zredukowała swój personel w Wenezueli do zaledwie kilkudziesięciu osób, z około 1000 w szczytowym okresie współpracy między Moskwą i Caracas kilka lat temu - informuje "WSJ", powołując się na swoje źródło.
"WSJ": Rosja wycofuje się z Wenezueli
Według gazety, to stopniowe wycofywanie się z Wenezueli, przyspieszone w ostatnich miesiącach, jest spowodowane brakiem nowych kontraktów oraz zdaniem sobie sprawy, że reżim Maduro nie ma już pieniędzy, żeby płacić za usługi Rostiechu, związane z poprzednimi kontraktami.
"WSJ" podkreśla, że Rosja należy do największych sojuszników Maduro, ale że ograniczanie obecności Rostiechu wskazuje na limit jej zaangażowania w Wenezueli w czasie, kiedy Moskwa stoi w obliczu trudności gospodarczych, częściowo spowodowanych sankcjami USA.
Rosyjski ambasador w Caracas Władimir Zajemski zdementował doniesienia "WSJ". - To kolejna "wiadomość", która absolutnie nie odpowiada rzeczywistości. Prace prowadzone są zgodnie z podjętymi zobowiązaniami i nie ma żadnych cięć - powiedział ambasador agencji RIA Nowosti.
Kryzys i dwuwładza w Wenezueli
Od stycznia, odkąd Nicolas Maduro, którego ponowny wybór w głosowaniu prezydenckim opozycja uznała za nielegalny, został zaprzysiężony na nową sześcioletnią kadencję, Wenezuela znajduje się w stanie narastającego napięcia politycznego.
23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju ogłosił się lider opozycji i przewodniczący parlamentu Juan Guaido i uznał prezydenturę Maduro za nielegalną. Stany Zjednoczone jako pierwsze uznały Guaido za prawowitego reprezentanta Wenezueli, a ich śladem poszło kilkadziesiąt innych państw, w tym większość krajów UE. Zarówno Rosja, jak i Chiny uznają władzę Maduro.
30 kwietnia Guaido oświadczył, że rozpoczęła się "końcowa faza" jego planu odsunięcia od władzy Maduro. Wezwał Wenezuelczyków i armię do poparcia go, aby zakończyć "uzurpację". Ostatecznie jednak próba przejęcia władzy przez opozycję nie przyniosła rezultatu.
Autor: ft\mtom / Źródło: PAP