Przedstawiona przez Stany Zjednoczone propozycja zakończenia wojny w Ukrainie nagradza agresora. Putin i Trump uważają, że silniejszy ma zawsze rację, a jeśli słabszy nie podporządkuje się w porę, to sam jest sobie winien - ocenia niemiecka prasa.
- Prezydent USA Donald Trump stwierdził, że Moskwa jest gotowa zawrzeć układ w sprawie zakończenia wojny, ale z Kijowem było to dotąd trudniejsze.
- W środę wiceprezydent USA J.D. Vance oświadczył, że Rosja i Ukraina będą musiały dokonać wymiany terytoriów, aby osiągnąć porozumienie w sprawie zakończenia wojny.
- Vance przekazał, że jeśli strony nie zgodzą się na amerykańską propozycję pokojową, to USA "wycofają się z tego procesu".
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" ocenił, że "cały świat zachowuje się tak, jakby Władimir Putin był politykiem". "Wynika to prawdopodobnie z tego, że piastuje on polityczny urząd prezydenta Federacji Rosyjskiej. W rzeczywistości jednak Putin jest gangsterem i to nie drobnym kryminalistą oszukującym w cymbergaja czy ulicznym zabijaką, lecz przestępcą na skalę globalną, w dodatku odnoszącym sukcesy" - napisał.
Zdaniem komentatora gazety Huberta Wetzla rosyjski przywódca może wkrótce otrzymać nagrodę za swoją "nielegalną, brutalną i niezgodną z prawem międzynarodowym, łupieżczą wyprawę" na Ukrainę. Nagroda ma postać "tak zwanego planu pokojowego", skleconego przez "dwóch handlarzy nieruchomościami" z Nowego Jorku, Donalda Trumpa i Steve’a Witkoffa, którzy "przez głupi zbieg okoliczności" zostali prezydentem USA oraz jego negocjatorem do spraw Ukrainy.
"Z tego, co wiemy o treści tego planu, wygląda na to, że Putin podyktował (Steve - red.) Witkoffowi listę żądań, które Trump przekazał Ukrainie jako ostateczną ofertę" - czytamy w gazecie. Kijów miałby zrezygnować z okupowanych terenów, Waszyngton zablokowałby na zawsze wstąpienie Ukrainy do NATO, a sankcje na Rosję zostałyby zniesione. W zamian Ukraina nie dostałaby właściwie nic.
"Putin i Trump uważają, że silniejszy ma zawsze rację"
Wetzel ocenił, że "tak funkcjonuje międzynarodowa polityka, gdy uprawiają ją posługujący się szantażem dyktator, który traktuje wojnę, morderstwa i gwałty jako uprawnione metody działania, oraz pyszałkowaty narcyz, którego biznesowe i dyplomatyczne 'deale' polegają w zasadzie na bankructwach i kapitulacjach".
Autor komentarza ostrzega również, że "Putin i Trump uważają, że silniejszy ma zawsze rację, a jeśli słabszy nie podporządkuje się w porę, to sam jest sobie winien, gdy znajdzie się pod gradem bomb". Według niego historia Europy w pierwszej połowie XX wieku pokazuje, dokąd prowadzą podobne poglądy.
W przypadku wejścia porozumienia w życie, konsekwencje poniosą państwa europejskie. "Nagradzając gangstera, wręczając mu łup na oczach obrabowanego, nie osiągnie się z pewnością jednego: pokoju" - napisał w konkluzji.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Plan pokojowy Trumpa to "poroniony pomysł"
Zdaniem dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" plan pokojowy Trumpa to "poroniony pomysł". Jego poszczególne punkty - a szczególnie uznanie rosyjskiej aneksji Krymu - są dla Ukrainy nie do zaakceptowania.
"Trump nawet nie próbuje mocniej naciskać na Kreml" - ocenił publicysta Reinhard Veser. Według niego Putin nie ma powodu, by zrezygnować ze swoich maksymalistycznych żądań. Zapowiedź Waszyngtonu, że może zrezygnować z pośrednictwa, "wywołuje w Moskwie jedynie ironiczny uśmiech".
"Jeżeli Trump rzeczywiście wycofa się z mediacji, Moskwa nic nie straci. Nawet jeśli nic nie wyjdzie z próby znormalizowania stosunków z Waszyngtonem, Putin będzie w lepszej sytuacji niż dotychczas. Amerykańskie propozycje są dowodem na to, że Ukraina straciła najpotężniejszego sojusznika" - stwierdził Veser.
Jego zdaniem "pęknięcia w zachodnim sojuszu pogłębią się", natomiast "Trump podkopuje autorytet USA, pokazując, jak łatwo daje się wodzić za nos, co z punktu widzenia Putina jest zyskiem".
"Tageszeitung": Władimir Putin może uważać się za szczęściarza
"Putin nagrodzony, Ukraina porzucona" - napisała "Tageszeitung". "Ponad 100 tys. zabitych i rannych, najcięższe zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości oraz przesuwanie granic siłą. (...) Władimir Putin może uważać się za szczęściarza. Jego napastnicza wojna, podczas której od ponad trzech lat niemal codziennie bombarduje sąsiednią Ukrainę, jednak się opłaciła" - czytamy w komentarzu Barbary Oertel.
Jej zdaniem "tak zwany plan pokojowy" zasługuje bardziej na określenie "kapitulacja". "To, co z niej zostanie, zostanie rzucone pod nogi Europejczykom, bez amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa" - podkreśliła.
W podsumowaniu czytamy, że "demokracja, prawa człowieka i praworządność są u Trumpa tak samo zaniedbane, jak u jego 'duchowego brata', Putina".
Autorka/Autor: kgr/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: SPUTNIK POOL/PAP/EPA