Armia rosyjska rezygnuje z "mięsnych szturmów" na froncie, w czasie których ponosiła duże straty. Obecnie jej żołnierze nacierają w małych grupach, poruszając się na motocyklach, niewielkich pojazdach, a nawet na hulajnogach elektrycznych - podała ukraińska sekcja BBC.
Siły rosyjskie próbują przełamać obronę wojsk ukraińskich na całym froncie w Donbasie. Sytuacja na niektórych odcinkach jest krytyczna. Armia rosyjska zmienia taktykę i teraz w czasie ofensywy rezygnuje z "mięsnych szturmów", wykorzystując małe grupy żołnierzy, które często poruszają się na motocyklach, niewielkich pojazdach, a nawet hulajnogach elektrycznych - poinformowała w czwartkowej analizie ukraińska sekcja BBC.
CZYTAJ także: Zabójcze podwójne uderzenie
Po otwartym polu, bez wsparcia sprzętu
Jeszcze do niedawna "mięsne szturmy" były powszechne w armii rosyjskiej. Stosowano je głównie podczas przedłużających się walk, m.in. o Bachmut czy Awdijiwkę. W takich walkach grupy kilkudziesięciu żołnierzy wroga atakowały pozycje sił ukraińskich, poruszając się po otwartym polu, zwykle bez wsparcia ciężkiego sprzętu. Taktyka ta przypominała bitwy okopowe z I wojny światowej - podała BBC. Zaznaczyła, że w Ukrainie takie ataki sił rosyjskich nazywano "mięsnymi szturmami", ponieważ żołnierze wroga ginęli pod szczelnym ostrzałem, po czym następowała nowa fala ataków. Za cenę olbrzymich strat armia rosyjska powoli posuwała się naprzód, wypychając Ukraińców z zajmowanych pozycji - podkreśliła BBC.
Zdaniem ukraińskich żołnierzy, wypowiadających się dla ukraińskiej sekcji brytyjskiego nadawcy, Rosjanie zmieniają taktykę ofensywną na froncie i rezygnują z "mięsnych szturmów". - Żołnierze wroga poruszają się w małych grupach. Próbują zająć nasze pozycje za pomocą kolumny prowadzonej przez ciężki pojazd opancerzony, czołg lub transporter opancerzony. Za tym sprzętem jadą motocykle, quady, a nawet samochody żiguli z przyciętymi dachami, czyli wszystko, co może się poruszać - mówił portalowi BBC Iwan Klebaniuk z 68 samodzielnej brygady strzeleckiej.
Klebaniuk walczy na odcinku pokrowskim (obwód doniecki), gdzie od kilku miesięcy armia rosyjska próbuje przebić się przez ukraińską obronę.
To daje Rosjanom przewagę
Według Anatolija, żołnierza 72 brygady zmechanizowanej, która walczy w rejonie miasta Kurachowe w obwodzie donieckim, mobilność używanego sprzętu cywilnego daje Rosjanom pewną przewagę. - Znacznie trudniej jest trafić w jadący motocykl czy hulajnogę elektryczną - co też się zdarzało na froncie - ze względu na ich dużą prędkość i niewielkie rozmiary - wyjaśniał BBC Anatolij. Powiedział również, że Rosjanie na swoich pojazdach próbują podjechać blisko pozycji ukraińskich i rzucają miny przeciwpancerne.
Na północnym skrzydle Torecka, gdzie linia frontu biegnie wzdłuż rzeki, żołnierze wroga - przy wsparciu dronów - poruszają się pojedynczo, ewentualnie w dwójkę - powiedział BBC Jewhen Alchimow z 28 Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej. - Rosjanie gromadzą się w pobliżu pozycji ukraińskich i kiedy ich liczba osiągnie pięć lub osiem osób, wtedy atakują - dodał wojskowy.
W ofensywie wroga pomaga pogoda. Rano jest mgła. Po nocnych mrozach ziemia staje się twarda i przeciwnikowi znacznie łatwiej się poruszać - mówili rozmówcy BBC. Utrzymywali, że taktyka sił rosyjskich na froncie się zmieniła, ale stosunek dowództwa do żołnierzy pozostał taki sam. Wysłanie żołnierzy na motocyklu do pozycji sił ukraińskich często oznacza tę samą misję w jedną stronę co w przypadku "mięsnych szturmów" - oceniła BBC.
Źródło: BBC