Ukraińcy walczą na swoim terytorium. Mogą być rotowani lub wycofani na pewien okres. Mam nadzieję, że tego rodzaju odpoczynku nie zaznają żołnierze rosyjscy, którzy są oddaleni od swoich linii logistycznych - mówił w TVN24 generał Mieczysław Bieniek. Były zastępca dowódcy NATO do spraw transformacji ocenił, jak może wyglądać sytuacja na linii frontu w kontekście nadchodzącej zimy. Podkreślił, że "Rosjanie, którzy okupują terytoria na wschodzie Ukrainy, też pozbawili się prądu".
W piątek wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że w ciągu ostatnich 24 godzin siły ukraińskie odparły ponad 100 rosyjskich ataków w obwodzie donieckim na wschodzie kraju. W najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) przekazał, że pomimo zapewnień o zakończeniu mobilizacji, Rosja wciąż potajemnie rekrutuje nowych żołnierzy i planuje drugą falę mobilizacji, co prawdopodobnie jeszcze bardziej osłabi poziom wyszkolenia kolejnych poborowych.
Generał Bieniek o sytuacji na zimowej linii frontu
O tym, jak może wyglądać sytuacja na linii frontu w kontekście nadchodzącej zimy, mówił w TVN24 generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy NATO do spraw transformacji. Jak ocenił, "pozycje obronne, które zajmują żołnierze, są urządzone tak, jak można je urządzić". - Są stanowiska ogniowe, są zasieki, są również miejsca w punktach zabezpieczenia medycznego i logistycznego, gdzie żołnierze mogą być nakarmieni - powiedział.
- Pamiętajmy, że Ukraińcy walczą na swoim terytorium. Mogą być rotowani lub wycofani na pewien okres, by w innych, bardziej ludzkich warunkach, móc odpocząć. Mam nadzieję, że tego rodzaju odpoczynku nie zaznają żołnierze rosyjscy, którzy są oddaleni od swoich linii logistycznych i zaopatrzenia - dodał generał.
Jak zaznaczył, "oprócz mrozu są też opady śniegu, wilgoć". - Gdzieś trzeba się wysuszyć, odpocząć i zjeść ciepłą strawę. Mam nadzieję, że to wsparcie logistyczne będzie znacznie lepsze ze strony ukraińskiej niż po stronie rosyjskiej - mówił gość TVN24.
Generał: Życzę Rosjanom jak najgorzej. By zima dotknęła ich bardzo mocno
Odnosząc się do miejsc w Ukrainie pozbawionych prądu, Mieczysław Bieniek podkreślał, że na froncie dochodzą "generatory prądu, które mogą zabezpieczyć ciepło i wodę". - A z drugiej strony Rosjanie, którzy okupują terytoria na wschodzie Ukrainy, też pozbawili się prądu. Nie wiem, czy ich zabezpieczenie i wsparcie logistyczne jest na tyle wiarygodne, żeby mogło im ułatwić życie. Ja życzę jak najgorzej, żeby zima dotknęła ich bardzo mocno, żeby odechciało im się zapędów w stosunku do swoich sąsiadów - stwierdził.
Zapytany, czy jest możliwe, by Rosjanie pierwsi pękli w zimowych warunkach, generał odpowiedział twierdząco. - Z tym, że pamiętajmy o tym, że po stronie ukraińskiej mamy ludność cywilną. Obowiązkiem, ale i potrzebą serca jest pomoc. To są dodatkowe zadania dla ukraińskich żołnierzy - podkreślił.
- Wojna to nie tylko pojedyncze bitwy na różnych odcinkach, ale i ekonomia, gospodarka, morale i wsparcie społeczeństwa - podsumował.
Źródło: TVN24, PAP