W najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenił, że trwająca ukraińska kontrofensywa w obwodzie zaporoskim i zachodniej części obwodu donieckiego przypomina wczesny etap natarcia w obwodzie chersońskim w 2022 roku. Jak dodał think thank, wówczas działania zbrojne Kijowa też rozwijały się dosyć wolno, lecz ostatecznie okazały się skuteczne.
Priorytetem ukraińskiej armii nie jest obecnie szybkie zdobywanie terytorium, lecz konsekwentne wyniszczanie rosyjskich oddziałów, a także uzbrojenia i sprzętu wojskowego przeciwnika przy jednoczesnym oszczędzaniu własnych zasobów.
Zobacz także: Atak Rosji na Ukrainę. Relacja w tvn24.pl
Władze w Kijowie nie ukrywają tych zamiarów, o czym świadczy wtorkowa wypowiedź sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksija Daniłowa. Polityk podkreślił, że "wojna na wyniszczenie jest równie ważna, jak wojna mierzona kilometrami" - zauważył think tank.
Jak jednak zaznaczono, przykład skutecznej kontrofensywy w obwodzie chersońskim w 2022 roku dowodzi, że - niezależnie od aktualnych priorytetów Kijowa na froncie - działania ukraińskiej armii wciąż mogą skutkować wyzwoleniem dużej części obszarów okupowanych przez Rosję.
Ubiegłoroczna kontrofensywa na Chersońszczyźnie polegała zarówno na szybkich natarciach, jak też na długich okresach przygotowań i mozolnych działaniach koncentrujących się na osłabieniu sił wroga. Ostatecznie doprowadziło to jednak do wyczerpania przeciwnika, który nie był w stanie dłużej utrzymywać pozycji na zachodnim brzegu Dniepru i musiał się stamtąd wycofać - przypomniał ISW, podkreślając podobieństwa między tamtą operacją i obecnymi działaniami ukraińskich wojsk.
Kontrofensywa w obwodzie chersońskim rozpoczęła się pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Po wielu tygodniach ograniczonych sukcesów siły ukraińskie dokonały przełomu w listopadzie, gdy wyzwoliły miasto Chersoń i całą zachodnią część regionu, położoną na prawym brzegu Dniepru.
ISW: dokonanie prowokacji w elektrowni mało prawdopodobne
Ośrodek powtórzył wcześniejsze oceny, że dokonanie przez Rosjan prowokacji w okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, skutkującej uwolnieniem promieniowania, jest obecnie mało prawdopodobne. W ocenie ISW zapowiedzi Kremla, jakoby to Ukraina miała niebawem doprowadzić tam do groźnego incydentu, są elementem walki w sferze informacyjnej przed nadchodzącym szczytem NATO, zaplanowanym na 11-12 lipca w Wilnie. Moskwa próbuje w ten sposób oskarżyć Kijów o "nieodpowiedzialne działania" i zniechęcić ukraińskie wojska do kontynuowania ofensywy w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy - czytamy w raporcie ISW.
Jak podkreślono, nawet jeśli Rosja faktycznie zamierzałaby dokonać prowokacji w elektrowni, tamtejsze reaktory jądrowe "zostały skonstruowane tak, by mogły wytrzymać znaczące uszkodzenia".
Źródło: PAP