Były urzędnik ministerstwa obrony Rosji Aleksandr Temerko napisał w artykule dla portalu Politico, że aby uniknąć ryzyka kolejnego roku wojny i niestabilności, a także zawirowań gospodarczych w Europie i USA, wojna musi zostać rozstrzygnięta na korzyść Ukrainy pod Chersoniem i Zaporożem do października.
"Podobnie jak wcześniej nazistowskie Niemcy Rosja rozpoczęła wojnę błyskawiczną - blitzkrieg. Propagandyści i przywódcy wojskowo-polityczni byli przekonani, że Kijów zostanie zajęty w ciągu dwóch tygodni, a w ciągu miesiąca cała Ukraina zostanie zajęta przez wojska, które Ukraińcy powitają chlebem i solą" - zaznaczył były urzędnik ministerstwa obrony Rosji Aleksandr Temerko, który był też doradcą nieżyjącego już prezydenta Rosji Borysa Jelcyna.
"Ale po miesiącach ciężkich walk bohaterski naród ukraiński zamienił 'specjalną operację wojskową' Moskwy w wojnę na pełną skalę, której wynik jest jeszcze nieznany nawet dla Rosji i jej narodu. A jeśli chcemy świata wolnego od szantażu energetycznego i nuklearnego, świata, w którym prawo międzynarodowe i dobre sąsiedztwo jest normą, jeśli chcemy powstrzymać marsz dyktatorów, to dla Zachodu konieczne jest zapobieżenie klęsce Ukrainy i nie możemy już dłużej czekać" - wezwał mieszkający w Londynie Temerko.
Jak zauważył, w ciągu ośmiu lat od pierwszej agresji Rosji na Ukrainę, aneksji Krymu i utraty części Donbasu wojska ukraińskie przekształciły się z mało znaczącej i słabo uzbrojonej armii w jedną z najsilniejszych i najbardziej zmotywowanych w Europie.
"Dziś potencjał mobilizacyjny Ukrainy, zasoby ludzkie i wsparcie, jakie otrzymuje od 40 cywilizowanych krajów, w tym Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i innych członków NATO, sprawiły, że jej siły zbrojne mierzą się z Rosją jak równy z równym. (...) Niektórzy obawiają się, że jeśli nadal będziemy zwiększać dostawy broni dla Ukrainy, narażone może zostać bezpieczeństwo Zachodu. Rzeczywiście, produkcja nowej broni i dostarczanie broni Ukrainie są w ogromnym stopniu niezsynchronizowane. Logika polityczna i militarna podpowiada, że nie możemy sobie pozwolić na to, aby ta wojna się przeciągała, chociażby z obawy, że wymknie się spod kontroli i stanie się globalną katastrofą" - podkreślił Temerko.
"Aby wojna szybko się skończyła, potrzebujemy jednak jednego"
"Aby wojna szybko się skończyła, potrzebujemy jednak jednego, miażdżącego zwycięstwa, które należy odnieść w bitwie pod Chersoniem. Większość zdolnych do walki wojsk ukraińskich i rosyjskich jest obecnie skoncentrowana w regionach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy, a siły rosyjskie są wyraźnie w gorszej sytuacji, ponieważ są mocno poturbowane w poprzednich bitwach i odcięte od logistyki umożliwiającej łatwe zaopatrzenie" - ocenił.
Temerko zastrzegł jednak, że zwycięstwo musi nastąpić, zanim nadejdą jesienne deszcze ze spadkiem temperatur.
"Potem, wykorzystując przerwę w walkach, Rosja mogłaby do wiosny przeprowadzić częściową mobilizację, uzupełnić stan osobowy wojsk, sprzęt i uporządkować logistykę. Aby uniknąć ryzyka kolejnego roku wojny i niestabilności oraz zawirowań gospodarczych w Europie i USA, wojna musi zostać rozstrzygnięta pod Chersoniem i Zaporożem do października tego roku. Jakiekolwiek opóźnienie spowoduje jedynie dalszą niepewność dla Europy i nowe zagrożenia dla suwerenności Ukrainy. Teraz nadszedł czas, aby przywódcy zachodni i ukraińscy zjednoczyli się wokół wspólnego celu, jakim jest wyzwolenie Chersonia, Kachowki i Melitopola" - stwierdził Temerko, który był też wysokiej rangi menadżerem korporacji naftowej Jukos.
"Kraje zachodnie powinny odłożyć na bok obawy związane z wyczerpywaniem się zapasów broni i amunicji, ponieważ nasz przemysł obronny jest w stanie uzupełnić zapasy broni i amunicji najwyższej jakości technologicznej w ciągu najbliższych kilku lat. A w ciągu miesiąca musimy dostarczyć Ukrainie znacznie więcej sprzętu wojskowego, aby zapewnić udaną ofensywę i wyzwolenie południa kraju" - skonkludował ekspert.
Źródło: PAP