Prawie dwustu policjantów przybyło do prowincji Foggia na południu Włoch po zamachu, w którym członkowie konkurencyjnego klanu zastrzelili miejscowego bossa mafii i jego szwagra oraz dwóch przypadkowych świadków.
Zabójcy mafijni ostrzelali w środę w biały dzień samochód, którym lokalny szef mafii Mario Luciano Romito ze szwagrem Matteo de Palmą przejeżdżali przez miejscowość San Marco in Lamis. Napastnicy zastrzelili również dwóch przypadkowych świadków, którymi byli miejscowi rolnicy. Minister spraw wewnętrznych Marco Minniti oświadczył, że pierwszą odpowiedzią państwa na nową zbrodnię będzie wzmocnienie kontroli terytorium, na którym do niej doszło.
300 zabójstw w ciągu 30 lat
W skład dodatkowego kontyngentu policyjnego wysłanego do prowincji Foggia wchodzą m.in. agenci policji zmilitaryzowanej i snajperzy. Szef włoskiej Prokuratury Antymafijnej Franco Roberti, zapowiadając w związku z nową zbrodnią mafijną zaostrzenie walki z przestępczością zorganizowaną w regionie Apulia, gdzie znajduje się prowincja Foggia, przypomniał, że w ciągu 30 lat doszło w tym regionie na tle walk mafijnych do około 300 zabójstw. Sprawcy osiemdziesięciu procent tych zbrodni nie zostali nigdy ukarani.
Autor: arw//rzw/jb / Źródło: PAP