Grabarz z Sycylii usuwał z grobów ciała zmarłych, aby umożliwiać szybsze chowanie w nich kolejnych zwłok. Za swoje działania mężczyzna pobierał opłatę nazwaną "kawa dla grabarza". Dochodzenie w tej sprawie objęło już 20 osób, zamknięte zostały też trzy lokalne domy pogrzebowe.
- Południowe Włochy mierzą się z kryzysem braku miejsc na cmentarzach.
- Usuwanie ciał z grobów za łapówkę miało trwać od co najmniej kilku lat.
- Nie wiadomo, co działo się z wyciąganymi z grobów ciałami.
W poniedziałek sycylijska policja zatrzymała dwie osoby w Trapani na zachodnim wybrzeżu wyspy. To były grabarz oraz jego pomocnik, zatrzymani w ramach prowadzonego od 2023 roku dochodzenia w sprawie domniemanej korupcji i łapownictwa. Mężczyznom zarzuca się, że nielegalnie usuwali ciała z grobów w celu szybszego zrobienia miejsca dla kolejnych zwłok.
Śledztwo w tej sprawie toczy się także wobec 18 innych osób. Łącznie trzy zakłady pogrzebowe otrzymały już zakaz prowadzenia działalności - poinformowała policja.
Grabarz usuwał ciała z grobów
Włoski portal tp24.it pisze o "skandalu na cmentarzu". Według policji, w procederze pomagać miał patolog sądowy, który fałszywie poświadczał rozkład zwłok, co pozwalało na pochowanie w ich miejscu kolejnych zmarłych. Gdy grabarz nie mógł liczyć na pomoc patologa, decydował o "nadzwyczajnych procedurach ekshumacyjnych" i wydobywał ciała z nisz grobowych, aby można je było odsprzedać - ustalili śledczy, dokumentując co najmniej 25 przypadków nielegalnych pochówków. Ponadto jeden z pracowników domu pogrzebowego miał zabierać z ciał zmarłych cenne przedmioty, w tym biżuterię.
Władze twierdzą, że na tym cmentarzu opóźnienia w pochówkach były codziennością. "Ludzie byli zmuszani do płacenia gotówką za szybsze pochówki" - przekazała policja. Opłata ta potocznie była nazywana "kawą dla grabarza". Policja wciąż ustala, co działo się z usuniętymi zwłokami. Zatrzymany grabarz niedawno miał odejść z pracy i aktualnie był hyclem (łapaczem psów) w mieście.
Na cmentarzach brakuje miejsc
Brytyjski "Guardian" odnotował, że cmentarze i zakłady pogrzebowe są "często kontrolowane przez mafię" w regionach Włoch, w których organizacje przestępcze są silnie zakorzenione. Dwa tygodnie temu były stróż cmentarny z Kalabrii usłyszał wyrok pięciu lat więzienia za bezczeszczenie zwłok. Mężczyzna wraz z synem kradł z grobów kosztowności - przypomniał dziennik.
Poważny problem w południowych Włoszech stanowi również brak miejsc na pochówki. Kryzys nasilił się wskutek pandemii COVID-19. Z tego powodu władze miasta Caltanissetta na Sycylii w 2021 roku zorganizowały nawet loterię, w której można było wygrać miejsce na cmentarzu.
Autorka/Autor: wac//mm
Źródło: The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock