W odpowiedzi na sobotnie oświadczenie Władimira Putina na temat rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej na Białorusi NATO podkreśliło, że rosyjska retoryka nuklearna jest niebezpieczna i nieodpowiedzialna. Szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell wezwał białoruskie władze, by powstrzymały się od rozmieszczania na swoim terytorium rosyjskiej broni. Ukraiński resort spraw zagranicznych zażądał zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ.
W sobotę Władimir Putin oświadczył, że jego kraj zamierza rozmieścić na terytorium Białorusi taktyczną broń jądrową. Według Putina Rosja przekazała Białorusi m.in. dziesięć samolotów, które mogą przenosić pociski jądrowe, a do 1 czerwca mają zostać zbudowane magazyny do przechowywania tej broni.
NATO: Rosyjska retoryka nuklearna jest niebezpieczna i nieodpowiedzialna
W niedzielę na oświadczenie rosyjskiego dyktatora zareagowało NATO, które oświadczyło, że rosyjska retoryka nuklearna jest niebezpieczna i nieodpowiedzialna.
"NATO jest czujne, uważnie monitorujemy sytuację. Nie zauważyliśmy żadnych zmian w postawie Rosji dotyczącej broni nuklearnej, które skłoniłyby nas do zmiany naszego stanowiska" - czytamy w komunikacie.
"NATO działa z pełnym poszanowaniem swoich międzynarodowych zobowiązań. Rosja konsekwentnie łamie swoje zobowiązania dotyczące kontroli zbrojeń, ostatnio zawieszając swój udział w traktacie New Start" - dodano.
Szef unijnej dyplomacji: Białoruś może to jeszcze powstrzymać, to jej wybór
Szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell wezwał w niedzielę władze Białorusi, by powstrzymały się od rozmieszczania na swoim terytorium rosyjskiej broni jądrowej.
Ostrzegł, że w przypadku zainstalowania na swoim terytorium rosyjskiej broni jądrowej Białoruś może zostać objęta dalszymi sankcjami.
"Przyjmowanie przez Białoruś rosyjskiej broni atomowej na własnym terytorium oznaczałaby nieodpowiedzialną eskalację i zagrożenie dla europejskiego bezpieczeństwa. Białoruś może to jeszcze powstrzymać, to jej wybór. UE jest gotowa odpowiedzieć dalszymi sankcjami" - napisał Borrell na Twitterze.
Ukraina żąda zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ
Do zapowiedzi Putina odniosła się też strona ukraińska. "Ostatnie oświadczenia Rosji o zamiarze rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej na terytorium Białorusi to kolejny prowokacyjny krok zbrodniczego reżimu Putina podważający fundamenty układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, architekturę rozbrojenia jądrowego i cały system bezpieczeństwa międzynarodowego" - napisało w oficjalnym oświadczeniu ukraińskie MSZ.
"Żądamy natychmiastowego zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ" - podkreśliło ministerstwo.
"Pomimo przerażających zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych, które towarzyszą tej agresji przeciwko suwerennemu państwu, Rosja demonstruje swoją niezdolność do zwycięstwa na polu bitwy" - podkreślił ukraiński resort dyplomacji. Wezwano również do wyciągnięcia międzynarodowych konsekwencji wobec Białorusi, jeżeli zgodzi się ona na rozmieszczenie rosyjskiej broni jądrowej na swoim terytorium.
"Ukraina oczekuje skutecznego przeciwdziałania szantażowi nuklearnemu Kremla od Wielkiej Brytanii, Chin, USA i Francji jako stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, na których spoczywa szczególna odpowiedzialność za zapobieganie groźbie agresji z użyciem broni jądrowej" - zaznaczyło MSZ.
Doradca Zełenskiego: Putin przyznaje, że się boi
Wcześniej sprawę skomentowali na Twitterze ukraińscy urzędnicy. "Oświadczenie Putina o rozlokowaniu taktycznej broni jądrowej (TBJ) na Białorusi to krok do wewnętrznej destabilizacji kraju, który maksymalnie zwiększa poziom negatywnego odbioru i społecznego odrzucenia Rosji i Putina w społeczeństwie białoruskim" - napisał szef Rady Bezpieczeństwa Ukrainy Ołeksij Daniłow. "Kreml wziął Białoruś jako nuklearnego zakładnika" - dodał.
"Putin jest bardzo przewidywalny. Swoim oświadczeniem o taktycznej broni jądrowej na Białorusi przyznaje się, że się boi, że przegrał i pozostało mu tylko straszenie taktyką" - oznajmił doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. "Po drugie: po raz kolejny potwierdza swój udział w popełnieniu zbrodni, łamiąc porozumienie o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej" – podkreślił.
MSZ: potępiamy wzmacnianie zagrożenia dla pokoju
Głos zabrały również MSZ Polski i Niemiec. "Potępiamy to wzmacnianie zagrożenia dla pokoju w Europie i na świecie" - przekazał Polskiej Agencji Prasowej rzecznik MSZ Łukasz Jasina.
Zdaniem MSZ w Berlinie, jest to "kolejna próba nuklearnego zastraszenia". "Użyte przez prezydenta Putina porównanie tego do broni jądrowej, rozmieszczonej w krajach NATO, jest mylne i nie może służyć jako usprawiedliwienie kroku ogłoszonego przez Rosję" – stwierdzono w komunikacie. Jak przypomniano, Białoruś złożyła ponadto "kilka deklaracji na arenie międzynarodowej, że będzie wolna od broni jądrowej".
Według prestiżowego amerykańskiego think tanku Instytut Badań nad Wojną krok, który zapowiedział Putin, w sensie wojskowym nie wpływa na ryzyko eskalacji obecnej wojny do poziomu nuklearnego, lecz jest elementem kampanii informacyjnej, mającej zastraszyć Zachód.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images Europe