Tajemnice majątku Putina. "Oficjalne deklaracje to wierzchołek góry lodowej"

Od ponad dwóch dekad Władimir Putin rządzi byłym supermocarstwem. Krajem, gdzie tuż obok skrajnej biedy wyrastają wielomiliardowe fortuny. Jak Władimir Putin sam zadbał o prywatny majątek i jak wygląda jego skarbiec? Odpowiedzi na te pytania od dawna szukają największe agencje prasowe świata. - Z uwagi na to, jak funkcjonuje rosyjskie społeczeństwo i jak działa to państwo, dokładne oszacowanie bogactwa Putina jest wyjątkowo trudne, wręcz zakrawa na niemożliwe - wyjaśnia Andrew Osborn, szef moskiewskiego biura Agencji Reutera.

Oficjalnie Władimir Putin ma pensję i majątek raczej skromny w porównaniu z fortunami rosyjskich bogaczy. Według oświadczenia majątkowego z 2018 roku jest właścicielem 75-metrowego mieszkania w Petersburgu, dwóch radzieckich samochodów osobowych, samochodu terenowego i lawety. Do tego należy dodać zarobki na poziomie 140 tysięcy dolarów rocznie, czyli nieco ponad 600 000 złotych. Gdyby komunikaty Kremla miały jeszcze jakąkolwiek wiarygodność, można by na tym poprzestać, ale według ekspertów - komunikaty to kolejne kłamstwa. - Krytycy Putina twierdzą, że te deklaracje są zaledwie wierzchołkiem góry lodowej i naprawdę Putin jest niesamowicie bogaty. Mówią, że jest właścicielem wielu posiadłości za granicą i jest jednym z najbogatszych ludzi na świecie - przekonuje Osborn.

W 2012 roku były pracownik Kremla szacował majątek Putina na co najmniej 70 miliardów dolarów. Nawet teraz ten wynik dawałby mu wysokie miejsce na prestiżowej liście magazynu "Forbes", ale wraz z kolejnymi kadencjami Putina te szacunki rosły. Już w 2017 roku amerykański przedsiębiorca i dyrektor generalny Hermitage Capital William Browder, który swoją fortunę zbił na inwestycjach w Rosji, mówił, że uważa Putina za najbogatszego człowieka świata, oraz że jego majątek wynosi 200 miliardów dolarów.

Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę. 19. dzień inwazji

Eksperci zwracają uwagę między innymi na to, że same zegarki Władimira Putina często mają wartość, która znacznie przewyższa jego roczny dochód. O bogactwie Putina mogą świadczyć także dokumenty, które wyciekły w aferze Panama Papers. To pożyczki i zagraniczne inwestycje o wartości dwóch miliardów dolarów, które prowadzą do bliskiego grona rosyjskiego prezydenta.

Nic jednak nie wzbudziło takiego zainteresowania fortuną Putina jak ustalenia Aleksieja Nawalnego - opozycjonisty i zagorzałego wroga Kremla. Według Nawalnego - rosyjscy oligarchowie wybudowali Putinowi wart półtora miliarda dolarów pałac nad Morzem Czarnym. Ociekająca bogactwem rezydencja jest strzeżona przez funkcjonariuszy FSB i objęta zakazem lotów. Fundusze na jej budowę miały - zdaniem Agencji Reutera - pochodzić z narodowego programu ochrony zdrowia. - W tym przypadku zarówno Putin, jak i cały Kreml ponownie zaprzeczyli doniesieniom Nawalnego dodając, że są one bezpodstawne - opowiada Andrew Osborn.

ZOBACZ >> 16-piętrowy bunkier, "aquadyskoteki" i "pokój błota". Tajemnice "Pałacu dla Putina" Według magazynu "Fortune" - czarnomorski pałac to jedna z 20 posiadłości Putina na świecie. Rosyjski prezydent - oprócz zegarków - kolekcjonuje też pojazdy, które trzeba liczyć w setkach. Samochodów ma mieć około 700. Do tego trzeba doliczyć blisko 60 samolotów i helikopterów. To znacznie więcej niż w 2018 roku zadeklarował Putin.

Jak przed laty zapewniał Władimir Putin - materialne bogactwo zdaje się nie mieć dla niego znaczenia. "Jestem najbogatszym człowiekiem. Nie tylko w Europie, ale na całym świecie. To dlatego, że kolekcjonuję emocje. Jestem bogaty w tym sensie, że Rosjanie już dwukrotnie zawierzyli mi przywództwo nad tym wspaniałym narodem. To właśnie jest moje największe bogactwo" - zapewniał przed laty Władimir Putin.

Bogactwo, o którym wspomina Putin, czyli władzę i przywództwo w Rosji, tym łatwiej mu utrzymać, gdy za próbę krytykowania jego rządów - czy pokojowe protesty - można trafić do więzienia.