- W środę parada wojskowa przejdzie główną ulicą Pekinu, aleją Chang'an. W mieście trwają ostatnie przygotowania.
- Parada będzie pierwszą sytuacją, kiedy przywódcy Chin, Rosji, Korei Północnej i Iranu spotkają się podczas jednego wydarzenia.
W środę w Pekinie odbędzie się parada wojskowa, która upamiętni zakończenie II wojny światowej po formalnej kapitulacji Japonii. Parada odbędzie się kilka dni po szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW) w Tianjin. Zdaniem CNN celem szczytu było zaprezentowanie wizji Xi Jinpinga "nowego porządku świata", tymczasem środowa parada ma pokazać zupełnie inny obraz, poprzez "ostentacyjną demonstrację potęgi militarnej".
"Przesłanie Xi, wyrażone poprzez wielodniowe wykorzystanie miękkiej i twardej siły (soft power, hard power - ang.), jest jasne: Chiny są potęgą, która chce zresetować globalne zasady i nie boi się rzucić wyzwania Zachodowi" - wskazuje stacja.
Parada przejdzie ulicą Pekinu
CNN opisuje, że w środę tysiące żołnierzy przemaszerują główną ulicą Pekinu, aleją Chang'an, gdzie zaprezentowane zostaną najnowocześniejsze bronie hipersoniczne, pociski nuklearne i drony podwodne. BBC dodaje, że na placu Tiananmen ułożono już rzędy siedzeń zarezerwowanych dla 26 przywódców państw, którzy będą z bliska przyglądać się wydarzeniu.
Stacja opisuje, że po drugiej stronie placu Tiananmen ułożono dwie ogromne kompozycje kwiatowe, upamiętniające koniec II wojny światowej. Obok nich znajdują się miejsca dla aż 50 tys. zaproszonych gości. W całej stolicy powiewa ponad 200 tys. chińskich flag. Jednocześnie według BBC w dniach poprzedzających paradę miasto stało się spokojniejsze - rozmieszczono strażników, których zadaniem jest pilnowanie przez całą dobę, by podczas parady nie doszło do jakichkolwiek protestów przeciwko władzy. Wzdłuż alei Chang'an zamknięto szkoły, hotele i firmy.
Kto weźmie udział w paradzie w Pekinie?
Na paradzie w Chinach oprócz Xi Jinpinga pojawią się m.in. przywódcy Rosji Władimir Putin, Korei Północnej Kim Dzong Un i prezydent Iranu Masoud Pezeszkian. CNN zauważa, że według niektórych ekspertów ta czwórka zbliża się do siebie, tworząc nową "antyamerykańską oś". Teheran i Pjongjang zaopatrują bowiem Moskwę w broń w jej wojnie z Ukrainą, a Pjongjang także w żołnierzy. Pekin z kolei wspiera rosyjską gospodarkę.
Jednocześnie chińska parada wojskowa "będzie pierwszą sytuacją, gdy liderzy Chin, Rosji, Korei Północnej i Iranu będą obecni w tym samym miejscu", zauważył Brian Hart z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS), cytowany przez CNN. - Dotychczas czterostronne kontakty między tymi krajami były rzadkie lub nie istniały wcale, więc jest to wyjątkowy moment - dodał.
Na paradzie obecni będą też liderzy Malezji, Birmy, Mongolii, Indonezji czy Zimbabwe. Zabraknie za to większości przywódców z państw zachodnich. Do Pekinu dotarli jednak już premier Słowacji Robert Fico oraz prezydent Serbii Aleksandar Vucic. Obaj sprzeciwiają się nakładaniu sankcji na Rosję za jej inwazję na Ukrainę.
Xi Jinping "w centrum uwagi"
BBC zwraca uwagę, że choć parada ma upamiętniać kapitulację Japonii i zwycięstwo Chin, to dla Xi Jinpinga oznacza ona dużo więcej. "Chiński przywódca znajduje się obecnie w centrum uwagi" - napisano, dodając, że po szczycie w Tianjin, który "pozwolił mu zaprezentować swoją potęgę i przedstawić wizję nowego porządku świata", "teraz uwaga skupia się na paradzie w Pekinie, która pokaże rosnącą zdolność jego kraju do rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi w każdym konflikcie".
CNN stwierdza zaś, że obecnie dla Xi następuje dogodny moment, by pokazać wyzwanie rzucone światu opartemu na zachodnich zasadach i wartościach. - Xi stara się pokazać pewność co do roli Chin w sprawach międzynarodowych. Jest to wyraźny sygnał dla mieszkańców całego regionu, że Chiny stały się wielką potęgą i się nigdzie nie wybierają - ocenił cytowany przez stację Jonathan Czin z think tanku Brookings.
Autorka/Autor: pb//mro
Źródło: CNN, BBC, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: VCG/Getty Images