Jedenaście osób zostało rannych, kiedy samochód wjechał w Londynie na chodnik prosto w pieszych. Policja zatrzymała mężczyznę. Wieczorem poinformowała, że był to wypadek drogowy i nie ma związku z terroryzmem.
Do zdarzenia doszło około godziny 14.20 (15.20 w Polsce) przy Exhibition Road w Londynie, tuż obok wejścia do Muzeum Historii Naturalnej.
Londyńskie pogotowie ratunkowe podało, że rannych zostało 11 osób. Mają głównie obrażenia głów i nóg. Dziewięć osób zostało hospitalizowanych.
Świadkowie twierdzą, że samochód wjechał na chodnik wprost na pieszych.
"Pojazd uderzył w pieszych" - poinformowała policja w komunikacie, dodając, że są ranni. "Współpracujemy ze służbami ratunkowymi i robimy co w naszej mocy".
Policja zakwalifikowała wydarzenie jako "kolizję".
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać moment obezwładnienia przez policjantów czarnoskórego mężczyzny.
"Prowadzone jest śledztwo, aby ustalić okoliczności i motyw" - poinformowała policja.
Inmediaciones de Natural History Museum #Londres Hombre reducido en el suelo antes de que llegue policía, no sabemos q pasa. @OndaCero_es pic.twitter.com/4tAQhwEpf5
— RR NEWS (@RosaRodaNews) 7 października 2017
Policja w Londynie poinformowała w sobotę wieczorem, że wypadek nie jest powiązany z terroryzmem. Był to wypadek drogowy. Wcześniej rzeczniczka londyńskich antyterrorystów poinformowała, że zdarzenie badają służby antyterrorystyczne.
Na miejscu pracowali uzbrojeni funkcjonariusze policji i służby ratunkowe.
"Zobaczyłam samochód w poprzek ulicy"
Reporterka BBC Chloe Hayward wychodziła z muzeum, kiedy doszło do wypadku. - Zobaczyłam samochód w poprzek ulicy - relacjonowała. - Widziałam tłum ludzi wokół i jedną lub dwie osoby leżące na chodniku.
Dowiedziała się od funkcjonariuszy, że obrażenia rannych są lekkie. Świadkowie mówili jej o jednej osobie, która została zabrana przez karetkę pogotowia.
Kiedy czekaliśmy na światło, usłyszeliśmy coś, co przypominało strzały i zobaczyliśmy samochód jadący chodnikiem. Zaczęliśmy uciekać. Moja koleżanka upadła na ziemię i pocięła sobie ręce świadek
- Kiedy czekaliśmy na (zielone) światło, usłyszeliśmy coś, co przypominało strzały i zobaczyliśmy samochód jadący chodnikiem. Zaczęliśmy uciekać. Moja koleżanka upadła na ziemię i pocięła sobie ręce - powiedział mężczyzna, który w szedł do Muzeum Nauki.
Inny świadek dodał: - Kiedy się uspokoiło, cofnęliśmy się i zobaczyliśmy mężczyznę na ziemi zatrzymywanego przez policję.
Kobieta, która stała w kolejce przed muzeum powiedziała, że usłyszała dudnienie i silnik samochodu. - Wszyscy zaczęli uciekać i krzyczeć - powiedziała.
Theresa May i Sadiq Khan poinformowani
Rzecznik Downing Street poinformował, że premier Theresa May jest na bieżąco informowana o ustaleniach śledczych, co - jak stwierdził - jest standardową praktyką w takich przypadkach.
Z kolei burmistrz Londynu Sadiq Khan oświadczył, że jest w bliskim kontakcie z szefem służb antyterrorystycznych.
Muzeum Historii Naturalnej poinformowało, że przed jego siedzibą doszło do "poważnego wydarzenia" i że współpracuje z policją.
Rzecznik muzeum powiedział w rozmowie z agencją Reutera, że nikt nie jest wpuszczany do budynku, a zwiedzający opuszczą je innym wyjściem.
Exhibition Road to część Londynu, gdzie znajdują się popularne muzea, między innymi Muzeum Historii Naturalnej, Muzeum Victorii i Alberta oraz Muzeum Nauki. Kilkaset metrów od miejsca zdarzenia znajduje się także klub Ognisko Polskie, który służy polskiej społeczności od czasów wojennej migracji.
Seria ataków w Londynie
Na terytorium Wielkiej Brytanii obowiązuje czwarty w pięciostopniowej skali poziom zagrożenia terrorystycznego w związku z atakami, do których dochodziło w ostatnich miesiącach. Po raz ostatni najwyższy poziom zagrożenia wprowadzono w połowie września po zamachu terrorystycznym w londyńskim metrze. Około 30 osób zostało rannych, gdy w wagonie metra na stacji Parsons Green w zachodniej części Londynu eksplodował improwizowany ładunek wybuchowy.
W czerwcu trzech islamistów wjechało samochodem w pieszych na London Bridge, a potem zaatakowało nożami na ulicy. Zginęło osiem osób. Kilka dni później wan wjechał w muzułmanów, którzy po modlitwie wychodzili z meczetu. Zginęła jedna osoba.
W marcu napastnik wjechał samochodem w pieszych na Moście Westminsterskim, zabijając cztery osoby. Potem zadźgał nożem policjanta na terenie parlamentu.
Autor: pk//rzw / Źródło: Reuters, BBC, PAP