Brytyjski prezenter radiowy ruszył na pomoc psu, który nie mógł wydostać się z Tamizy, ale wkrótce sam potrzebował pomocy. - To oni są prawdziwymi bohaterami - mówi o ratownikach, którzy pomogli mu bezpiecznie wrócić na brzeg.
Royal National Lifeboat Institution (odpowiednik polskiego WOPR) o akcji ratunkowej na Tamizie w Londynie poinformował we wtorek. Dzień wcześniej o godz. 17:05 ratownicy RNLI odebrali zgłoszenie, że prezenter radiowy Jordan North skoczył z pontonu do wody w pobliżu Hammersmith Bridge, by pomóc labradorowi. Ratownicy, którzy przybyli na miejsce trzy minuty później, zastali prezentera z psem na kolanach na znajdującej się na środku rzeki platformie.
- Chociaż zawsze zachęcamy ludzi, by dzwonili pod numer 999 i prosili o (pomoc - red.) Straż Przybrzeżną zamiast wchodzić do wody samodzielnie, cieszymy się, że w tym przypadku mogliśmy pomóc Jordanowi i psu bezpiecznie wrócić na suchy ląd - powiedział Gavin Simmons, dowódca jednostki RNLI operującej na Tamizie.
Prezenter "zaczynał trochę panikować"
Jordan North opowiedział o akcji ratunkowej w audycji "Capital Breakfast", którą prowadzi na antenie radia Capital. Zaznaczył w niej, że ratownicy przybyli, gdy "zaczynał trochę panikować". - Zacząłem się denerwować, bo myślałem, że nogi odmówią mi posłuszeństwa. Nie mógłbym wytrzymać dużo dłużej, więc przybyli w samą porę - stwierdził. Jak zaznaczył, to ratownicy z RNLI są "prawdziwymi bohaterami". - Wyszli i mnie zabrali, okryli kocem. To oni są bohaterami - mówił.
Royal National Lifeboat Institution (w tłumaczeniu Królewski Narodowy Instytut Łodzi Ratunkowych) to założona w 1824 roku organizacja pozarządowa zajmująca się ratownictwem wodnym. Jak podaje RNLI na swojej stronie, jej łodzie ratunkowe wypływają do interwencji średnio ponad sto razy w okresie Bożego Narodzenia.
Źródło: RNLI
Źródło zdjęcia głównego: RNLI