70-letni Corbyn w rozmowie ze stacją BBC zapewnił, że poprowadzi ugrupowanie w najbliższych wyborach parlamentarnych. Zapytany, czy chciałby być premierem przez pełną kadencję, odparł: - Oczywiście. Dlaczego miałbym nie być?
Lider laburzystów, którzy w sobotę zaczęli w Brighton doroczną konferencję programową, starał się też bagatelizować podziały wewnątrz ugrupowania spowodowane przez brexit.
Rozpisze referendum, jeśli wygra
Corbyn zapowiedział, że jeśli Partia Pracy przejmie władzę, wynegocjuje z Unią Europejską "rozsądne" porozumienie, a następnie rozpisze referendum, w którym Brytyjczycy zdecydują, czy wolą wyjście na tych warunkach, czy pozostanie w Unii Europejskiej. Ale we władzach partii jest silna frakcja, która otwarcie wzywa do bezwarunkowego pozostania w UE. Na jej czele stoją wicelider partii Tom Watson, a także Emily Thornberry i Keir Starmer, którzy w laburzystowskim gabinecie cieni pełnią funkcje ministrów spraw zagranicznych i do spraw wyjścia z Unii Europejskiej.
Te podziały uwidoczniły się w piątek, gdy ujawniono, że grupa popierających Corbyna szeregowych członków partii przygotowywała wniosek o likwidację stanowiska wicelidera, aby w ten sposób usunąć Watsona z władz [ostatecznie wniosek nie został poddany pod głosowanie - przyp. red.].
Kolejny problem dla Corbyna pojawił się w sobotę wieczorem, gdy rezygnację z końcem roku zapowiedział jeden z jego najbliższych współpracowników Andrew Fisher. Jako powód podał zamiar poświęcenia się w większym stopniu rodzinie, ale według "Sunday Times" miał powiedzieć, że nie wierzy, by Corbyn mógł wygrać wybory, a także zarzucić jego otoczeniu niekompetencję i brak profesjonalizmu.
Partia Konserwatywna z większym poparciem
Corbyn w rozmowie z BBC przekonywał, że Fisher był "ogromnie przygnębiony", gdy to mówił, a takie różnice zdań zdarzają się w wielu miejscach pracy.
Tymczasem opinię Fishera potwierdza najnowszy sondaż poparcia, który w sobotę wieczorem opublikował tygodnik "The Observer". Wynika z niego, że rządzącą Partię Konserwatywną popiera obecnie 37 proc. wyborców, a laburzystów - 22 proc.
Autor: kz//now / Źródło: PAP