Brytyjska Izba Lordów przyjęła we wtorek wieczorem poprawkę do ustawy upoważniającej premier Theresę May do rozpoczęcia procesu wyjścia z Unii Europejskiej. Poprawka ta zakłada wymóg uzyskania zgody obu izb parlamentu na ostateczne warunki opuszczenia wspólnoty.
Pomimo krytyki ze strony przedstawicieli rządu zgłoszona przez Partię Pracy poprawka uzyskała poparcie 366 lordów przy zaledwie 268 przeciw. Ze względu na liczbę oddanych głosów - 634 - było to zdaniem części historyków i komentatorów prawdopodobnie największe głosowanie w historii Izby Lordów.
Tym samym Izba Lordów dała władzy ustawodawczej możliwość odrzucenia porozumienia o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Każde porozumienie, dotyczące Brexitu, zgodnie z nią będzie musiało zostać zaakceptowane przez brytyjski parlament, nim trafi pod obrazy Parlamentu Europejskiego.
Druga porażka premier
Wśród tych, którzy poparli zapisanie w ustawie przyszłego prawa weta, było także 13 członków Partii Konserwatywnej, w tym były wicepremier w rządzie Johna Majora w latach 90. lord Michael Heseltine. Jak przekonywał, parlament musi być "kustoszem suwerenności narodu" i ostateczna decyzja nie powinna być pozostawiona tylko gabinetowi Theresy May.
Wynik wtorkowego głosowania to druga porażka premier May w trakcie procedury legislacyjnej, która została uruchomiona po uznaniu przez Sąd Najwyższy w styczniu, że do rozpoczęcia formalnych negocjacji niezbędna jest zgoda obu izb parlamentu. W ubiegłym tygodniu lordowie przegłosowali również poprawkę, która zakładała zagwarantowanie praw obywateli Wspólnoty mieszkających w Wielkiej Brytanii.
Decyzja o przyjęciu obu poprawek przez Izbę Lordów nie jest jednak ostateczna.
Lordowie chcą powstrzymać Brexit?
Minister ds. wyjścia z Unii Europejskiej David Davies napisał po wtorkowym głosowaniu w oświadczeniu, że "staje się jasne, że niektórzy w Izbie Lordów próbują powstrzymać proces [Brexitu - red.] i jest intencją rządu, aby zapewnić, że do tego nie dojdzie". - Będziemy chcieli odrzucić te poprawki w Izbie Gmin - zapowiedział.
Gdyby ten scenariusz się spełnił, rozpocznie się tzw. ping pong instytucjonalny pomiędzy obiema izbami brytyjskiego parlamentu, który będzie trwał do momentu, aż ustalona zostanie jedna, ostateczna wersja tekstu, którą przyjmą zarówno posłowie, jak i lordowie. Według nieoficjalnych wiadomości rząd będzie oczekiwał, że niepochodzący z wyborów powszechnych lordowie ustąpią bezpośrednio wybieranej Izbie Gmin.
Premier Theresa May wielokrotnie podkreślała, że jej intencją jest rozpoczęcie procesu wyjścia z Unii Europejskiej i wysłanie formalnej notyfikacji w tej sprawie przed końcem marca br. We wtorek wieczorem rzecznik rządu podkreślił, że wynik głosowania w Izbie Lordów nie zmienia tych planów.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia CC BY-SA 2.5 | Diliff