Konflikt wpisuje się w nasilenie napięć pomiędzy Londynem a Pekinem, które spierały się w ostatnich miesiącach w sprawie ograniczania autonomii Hongkongu, obaw o łamanie praw człowieka w Sinciangu czy bezpieczeństwa produktów chińskich firm telekomunikacyjnych.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO
Brytyjski urząd regulacji mediów Ofcom przeprowadził dochodzenie w sprawie Chińskiej Globalnej Sieci Telewizyjnej (CGTN), zagranicznego ramienia państwowej chińskiej telewizji CCTV. Urząd doszedł do wniosku, że znajduje się ona pod kontrolą Komunistycznej Partii Chin (KPCh) i odebrał jej licencję na nadawanie w Wielkiej Brytanii.
"Stanowczy protest" chińskiego MSZ
Wkrótce po oświadczeniu Ofcomu chińskie MSZ wydało komunikat, w którym poinformowało o proteście, który został przekazany brytyjskiej stacji BBC 29 stycznia. Tydzień temu władze zarzuciły w nim brytyjskiej telewizji między innymi szerzenie fake newsów na temat walki z pandemią COVID-19 w Chinach, w tym "łącznie pandemii z polityką" i "powtarzanie teorii o tuszowaniu" pandemii.
Według opublikowanego w czwartek komunikatu MSZ resort w złożonym proteście zażądał od stacji, aby "publicznie przeprosiła", odrzuciła "uprzedzenia ideologiczne" i zaprzestała "celowego atakowania i oczerniania Chin". "Strona chińska zastrzega sobie prawo do podjęcia dalszych działań" – napisano.
W odpowiedzi BBC oświadczyła, że jest wierna "dokładnemu i sprawiedliwemu relacjonowaniu wydarzeń w Chinach i całkowicie odrzuca bezpodstawne oskarżenia o fake newsy i uprzedzenia ideologiczne".
Autorka/Autor: pp/kab
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock