"Wiedzieliśmy, że to Jan Paweł Wielki"

Aktualizacja:
Jan Paweł II coraz bliżej beatyfikacji
Jan Paweł II coraz bliżej beatyfikacji
TVN24
Jan Paweł II coraz bliżej beatyfikacjiTVN24

- Wszyscy mieliśmy to wrażenie, że jest to Jan Paweł Wielki, że obcujemy ze świętym. Ja w swoich oczekiwaniach myślałem o 2012 roku, ale cieszę się, że to nastąpi wcześniej - tak podpis Benedykta XVI pod dekretem uznającym heroiczność cnót Jana Pawła II komentował w TVN24 aktor Jerzy Zelnik. Podobnie myślą wszyscy polscy duchowni. - Jest to odpowiedź na wyczekiwanie milionów ludzi - stwierdził redaktor naczelny "Przeglądu Powszechnego" ks. Adam Boniecki.

Dokument, w którym znał się też m.in. dekret o męczeństwie kapelana "Solidarności" ks. Jerzego Popiełuszki podpisał w sobotę papież Benedykt XVI. To ostatecznie kończy cały proces i umożliwi podanie daty wyniesienia kapelana Solidarności na ołtarze.

Jan Paweł II pokonał wszystkie bariery, łączył ludzi ze sobą, był prawdziwie człowiekiem, który budował mosty międzyludzkie i międzywyznaniowe. kardynał Stanisław Dziwisz

Ksiądz Jerzy został zabity z nienawiści do wiary. Jest to świadek wiary naszych czasów. To bardzo wielki moment. Wiem z własnych doświadczeń, jak ksiądz Jerzy był bliski sercu Jana Pawła II. Jest to cudowne spotkanie. ks. Adam Boniecki o Jerzym Popiełuszce

Procedury kościelne są takie, że z niewielkimi wyjątkami jak np. Matki Teresy z Kalkuty, normalnie rozpoczyna się procedury pięć lat po śmierci danej osoby, a w przypadku Jana Pawła II wygląda na to, że pięć lat po śmierci te procedury będą już zakończone. o. Maciej Zięba

- Wielka radość, że nasza wielka praca, powiedzmy po ludzku, została zwieńczona sukcesem na chwałę Bożą i ku radości całego świata, chrześcijańskiego i niechrześcijańskiego - powiedział kard. Dziwisz, metropolita krakowski, a wcześniej wieloletni osobisty sekretarz papieża-Polaka.

- Jan Paweł II pokonał wszystkie bariery, łączył ludzi ze sobą, był prawdziwie człowiekiem, który budował mosty międzyludzkie i międzywyznaniowe - powiedział w sobotę hierarcha.

Teraz trzeba tylko czekać

Goście programu "24 godziny" w TVN24 zastanawiali się z kolei, kiedy ostatecznie zakończy się proces beatyfikacyjny Jana Pawła II. Nieoficjalnie mówi się o 17 października 2010 roku. Ks. Kazimierz Sowa wątpi jednak w tę datę.

Ks. Kazimierz Sowa/TVN24
Ks. Kazimierz Sowa/TVN24

- Przeciwko tej dacie przemawia to, że wtedy będzie w Polsce kampania prezydencka. Poza tym znaki zapytania pojawiają się w rozmowach z osobami dobrze zorientowanymi w temacie. Oprócz tego Watykan nie jest skłonny, żeby przypisywać z góry jakimś datom takie wydarzenia - mówił. - Poza tym badania i biurokracja zajmują trochę czasu - dodał.

Zdaniem aktora Jerzego Zelnika najważniejsze jest jednak to, że w końcu doczekaliśmy się zakończenia pierwszego etapu. - Wszyscy mieliśmy to wrażenie, że jest to Jan Paweł Wielki, że obcujemy ze świętym - powiedział Zelnik. - To ogromna radość. Ja w swoich oczekiwaniach myślałem o 2012 roku, ale cieszę się, że to nastąpi wcześniej – podkreślił.

Teraz tylko cud

Po podpisaniu dekretu o heroiczności cnót, do zakończenia procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II potrzeba jeszcze uznania cudu, który dokonał się po wstawiennictwie polskiego papieża.

- Teraz sprawa cudu, o ile wiem, jest już prostym zabiegiem. Zatem można powiedzieć, że jest to ten decydujący krok do ogłoszenia Jana Pawła II jako wzoru i orędownika, tak, jak Kościół rozumie rolę świętych. To jest ogromna radość - skomentował sobotnie wydarzenie ks. Boniecki.

Zabrał też głos na temat dekretu o męczeństwie księdza Jerzego Popiełuszki. - Ksiądz Jerzy został zabity z nienawiści do wiary. Jest to świadek wiary naszych czasów. To bardzo wielki moment. Wiem z własnych doświadczeń, jak ksiądz Jerzy był bliski sercu Jana Pawła II. Jest to cudowne spotkanie - powiedział duchowny.

Kiedy beatyfikacje?

- O beatyfikacji Jana Pawła II mówi się, że nastąpi na jesieni. Co do księdza Jerzego - nie wiem. Tu bardzo dużo zależy od przygotowania uroczystości przez Kościół w Polsce. Z całą pewnością będzie to konsultowane z Kościołem w Polsce, a datę wyznaczy Ojciec Święty - powiedział o ogłoszeniu beatyfikacji obu Polaków.

Zdaniem Bonieckiego uroczystości Jana Pawła II i księdza Jerzego Popiełuszki raczej nie nastąpią razem. Podkreślił, że beatyfikacja księdza to klasyczne ogłoszenie świętości i cnót człowieka dla Kościoła lokalnego, w Polsce. Kościołem lokalnym Jana Pawła II była stolica chrześcijaństwa. - Myślę, że beatyfikacja Jana Pawła II nastąpi w Rzymie, natomiast księdza Popiełuszki w Polsce - dodał.

Stwierdzenie oczywistych faktów

Z kolei dominikanin o. Maciej Zięba ocenił, że podpisanie przez papieża Benedykta XVI dekretów o uznaniu heroiczności cnót Jana Pawła II i męczeństwie ks. Jerzego Popiełuszki to dla Polaków potwierdzenie oczywistych faktów.

Zaznaczył jednak, że w przypadku ks. Popiełuszki decyzja papieża może upowszechnić wiedzę o nim poza Polską. - Tak było z postacią św. Maksymiliana Kolbe, który dla Kościoła w świecie stał się znany po beatyfikacji i kanonizacji, bo wcześniej był znany głównie w Polsce. Sądzę, że podobnie może się stać i z księdzem Popiełuszko - ocenił dominikanin.

Podkreślił, że Polacy w odniesieniu zarówno do ks. Popiełuszki jak i Jana Pawła II, od dawna czekali "na potwierdzenie pewnych faktów, które są dla nas oczywiste to jest o męczeństwie księdza Jerzego i heroiczności Jana Pawła II, którego specjalną więź z Bogiem dostrzegali wszyscy, którzy go obserwowali".

Szybkie procesy

O. Maciej Zięba zwrócił też uwagę na to, że oba procesy toczyły się bardzo szybko. Proces beatyfikacyjny papieża Polaka trwa od czterech i pół roku i zakończy się definitywnie prawdopodobnie za kilka miesięcy. Proces uznanego za męczennika ks. Popiełuszki, zamordowanego w 1984 roku przez oficerów SB, trwał 12 lat.

- Procedury kościelne są takie, że z niewielkimi wyjątkami jak np. Matki Teresy z Kalkuty, normalnie rozpoczyna się procedury pięć lat po śmierci danej osoby, a w przypadku Jana Pawła II wygląda na to, że pięć lat po śmierci te procedury będą już zakończone - podkreślił o. Zięba.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24