To było wielkie święto dla dziesiątków północnych Koreańczyków, którzy zebrali się na wielkim wiecu poparcia dla przywódcy Kim Dzong Ila. Wszystko to z okazji rzekomego udanego wystrzelenia rakiety dalekiego zasięgu.
Phenian utrzymuje, że wystrzelona w niedzielę rakieta umieściła na orbicie okołoziemskiej satelitę telekomunikacyjnego. Natomiast według źródeł amerykańskich, a także rosyjskich, na orbicie nie umieszczono żadnego nowego satelity. Powszechnie uważa się, że faktycznie chodziło o test rakiety dalekiego zasięgu.
Bez decyzji
Północnokoreańska próba rakietowa wywołała natychmiastową, zdecydowaną reakcję zwłaszcza USA, Japonii i Korei Południowej.
Rada Bezpieczeństwa ONZ, od niedzieli debatująca nad tą sprawą, nie podjęła jednak dotąd żadnej decyzji. Swoje stanowisko usztywnił Pekin, blokując możliwość przyjęcia jakichkolwiek sankcji wobec Korei Płn., czego domaga się Japonia. Do "powściągliwości" wzywa Rosja.
Imperialiści potępieni
Podczas środowego wiecu w Phenianie wysławiano Kim Dzong Ila za jego wysiłki mające na celu rozwój północnokoreańskiej nauki i techniki. Potępiano "imperialistów i reakcjonistów", a wielki transparent głosił: Entuzjastycznie gratulujemy z okazji pomyślnego wystrzelenia satelity!
Oczekuje się, że w czwartek parlament północnokoreański ponownie wybierze 67-letniego Kima na najwyższe stanowisko w państwie - przewodniczącego Narodowej Komisji Obrony. Według źródeł południowokoreańskich przywódca, który podobno w sierpniu przeszedł wylew, ale wrócił do zdrowia, ma wziąć udział w posiedzeniu parlamentu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters, fot. PAP/EPA