Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nakazała swoim krajom członkowskim ogłoszenie pandemii grypy typu A/H1N1, czyli najwyższego, szóstego stopnia zagrożenia. To pierwsza globalna epidemia grypy od 41 lat - powiedziała szefowa WHO Margaret Chan.
Decyzja zapadła w czwartek, po tym jak wzrosła liczba zachorowań w USA, Europie, Australii i Afryce Południowej oraz innych regionach.
W oświadczeniu wysłanym do krajów zrzeszonych w WHO organizacja informuje o podniesieniu alertu przeciwepidemicznego z poziomu 5 do najwyższego - 6; oznacza to, że zaczęła się pandemia, czyli globalna epidemia nowej grypy.
Pierwsza pandemia w tym stuleciu
Decyzja zapadła po pilnym spotkaniu Światowej Organizacji Zdrowia z ekspertami ONZ.
- Decyzja o ogłoszeniu najwyższego stopnia zagrożenia nową odmianą grypy oznacza, że świat zmierza ku pierwszej w XXI w pandemii grypy - powiedział dziennikarzom szefowa WHO Margaret Chan. Dodała także, że nie będzie zaleceń dotyczących zamykania granic, lub ograniczeń w swobodnym podróżowaniu ludności.
Grypą A/H1N1 (zwanej też świńską grypą) zaraziło się już ponad 26,5 tys. ludzi w 73 krajach. 140 osób zmarło.
W Polsce bezpiecznie
- To niczego nie zmieni - tłumaczyła na gorąco w TVN24 minister zdrowia Ewa Kopacz, zapewniając, że polskie służby medyczne - tak jak do tej pory - panują nad sytuacją. - My naprawdę jesteśmy przygotowani - podkreśliła minister. Powiedziała także, że w przypadku Polski obowiązuje taka sama procedura jak w okresie, kiedy obowiązywał piąty i czwarty stopień zagrożenia.
Minister Kopacz powiedziała także, że wprowadzenie szóstego stopnia zagrożenia spowodowane jest szybkim rozprzestrzenianiem się wirusa A/H1N1, a nie wzrostem jego zjadliwości. Podkreśliła, że decyzja WHO ma związek z doniesieniami z Australii o około 1 tys. nowych zachorowań.
Sztab kryzysowy w piątek
Kopacz powiedziała również, że w piątek zbierze się sztab kryzysowy, jednak nie będzie zmian w sposobie prowadzenia przygotowań do walki z wirusem w Polsce.
- Wysłałam także stosowne zawiadomienie do premiera, ponieważ taki jest obowiązek w przypadku wprowadzenia najwyższego stopnia zagrożenia pandemią - powiedziała minister zdrowia.
Wirus uderzy jesienią
W uspokajającym tonie na temat ogłoszenia najwyższego stopnia zagrożenia mówił gość programu "24 Godziny" Wojciech Dębiński Dyrektor Departamentu Przeciwepidemicznego GIS. - My nic nie zmieniamy. Dopiero w chwili zagrożenia będziemy uruchamiać wcześniej przygotowane procedury - mówił ekspert. Przyznał jednak, że atak wirusa jest dopiero przed nami. - Na jesieni możemy spodziewać się sporego uderzenia. Ale jeśli nie zwiększy się zjadliwość wirusa, to groźny nie będzie - przyznał Dębiński.
Z pandemią mamy do czynienia kiedy choroba szerzy się na różnych kontynentach i jest przenoszona przez ludzi. A taki stan mamy już od dziesięciu dni Paweł Grzesiowski, epidemiolog
Apelował również o stosowanie środków, które mogą zapobiegać grypie. - Higiena i szczepienia sezonowe. To zalecam wszystkim - powiedział szef departamentu epidemiologicznego Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Szczepionka w sierpniu
Ogłoszona w czwartek decyzja WHO nie była zaskoczeniem dla ekspertów. - Wszyscy byliśmy przekonani, że pandemia zostanie dzisiaj ogłoszona - przyznaje Paweł Grzesiowski polski epidemiolog przebywający na europejskim kongresie poświęconemu chorobom zakaźnym, który odbywa się w Brukseli. - Z pandemią mamy do czynienia kiedy choroba szerzy się na różnych kontynentach i jest przenoszona przez ludzi. A taki stan mamy już od dziesięciu dni – tłumaczy w TVN24.
Zdaniem eksperta pod koniec sierpnia będzie już dostępna szczepionka na grypę A/H1N1. – Producenci leków już nakłaniają do składania na nią zamówień – mówi Grzesiowski.
Do tej pory w Polsce zdiagnozowano 7 przypadków wirusa A/H1N1.
Europa uspokaja
Komisja Europejska wraz z czeskim przewodnictwem UE w odpowiedzi na ogłoszenie przez WHO najwyższego stopnia zagrożenia A/H1N1 wydały uspokajający komunikat, zapewniając o koordynacji działań w ramach Unii.
Komunikat podkreśla, że decyzja WHO podyktowana była rozmieszczeniem ognisk choroby i jej rozprzestrzenianiem się, a nie ostrością objawów klinicznych. "Jak dotąd wirus grypy AH1N1 wywoływał jedynie umiarkowane symptomy (choroby) i miał niski wskaźnik śmiertelności" - głosi komunikat.
Źródło: PAP