Siły zbrojne USA przeprowadziły w ostatnich tygodniach szereg uderzeń na łodzie przemytnicze na Morzu Karaibskim, a prezydent USA Donald Trump nie wyklucza użycia wojsk lądowych na terytorium Wenezueli. Tamtejsze siły zbrojne, obawiając się interwencji, rozmieszczają w kraju sprzęt wojskowy. Tymczasem, według propagandy, kraj przed niebezpieczeństwem ma uratować superbohater - "Superwąsacz", czyli alter ego prezydenta z kreskówki emitowanej w krajowej telewizji od czterech lat - pisze CNN. Przedstawia ona prezydenta jako muskularnego, silnego mężczyznę, walczącego w stroju bohatera z USA i opozycją.
Choć autorzy kreskówki nie są oficjalnie znani, to prezydent chętnie się utożsamia z postacią. Z okazji Bożego Narodzenia trzy lata temu rozdawał dzieciom lalki "Superwąsacza". Zdaniem krytyków animacja odwraca uwagę obywateli od kryzysu, w którym kraj się znajduje.
Propaganda siłą władzy
W odcinku "Superwąsacza", wyemitowanym tuż po serii nalotów na statki domniemanych przemytników u wybrzeży Wenezueli, kreskówkowy superbohater przywdziewa mundur wojskowy i miecz, porzucając kostium w stylu Supermana.
CNN zauważa jednak dysonans między powagą kryzysu na Karaibach, a przekazem reżimu. Maduro "nie podjął się zadania zademonstrowania potęgi militarnej Wenezueli" wobec gróźb amerykańskiego przywódcy, za to między innymi zaśpiewał publicznie utwór "Imagine" Johna Lennona, wzywając do rozmów twarzą w twarz. – Kto w USA chce rozmawiać, porozmawia face to face (twarzą w twarz), bez problemu – powiedział Maduro w swoim programie w państwowej telewizji. Dodał, że nie pozwoli na "bombardowanie i masakrowanie" Wenezuelczyków. Zaapelował o pokój i dialog.
Machina propagandowa obejmuje nie tylko kreskówkę. Minister spraw wewnętrznych, Diosdado Cabello, prowadzi w telewizji publicznej popularny talk-show "Con el Mazo Dando" (Uderzenie młotkiem). Jak podaje CNN, w programie opowiada żarty, atakuje opozycję i promuje stanowisko rządu. - Mamy do czynienia z agresją Stanów Zjednoczonych na Wenezuelę, to nie są napięcia - komentował w zeszłym tygodniu. - Agresja ta nie ma nic wspólnego z narkotykami, terroryzmem ani gangami przestępczymi, chodzi o przejęcie kontroli nad zasobami naturalnymi Wenezueli.
Nicolás Maduro u władzy
Maduro po raz pierwszy na urząd prezydenta został zaprzysiężony 19 kwietnia 2013, gdy przejął władzę po zmarłym Hugo Chavezie. 10 stycznia 2019 został zaprzysiężony na drugą kadencję, jednak wybory powszechnie oceniono na świecie jako sfałszowane. Kraje zachodnie nie uznały go za prawowitego prezydenta Wenezueli, jako przywódcę wskazując Juana Guaidó. 10 stycznia 2025 zaprzysiężony został na trzecią kadencję, lecz znów wiele państw uznało ten wybór za nieprawomocny, wskazując jako zwycięzcę Edmundo Gonzáleza Urrutie.
Maduro chce utrzymać władzę "bez względu na wszystko", komentuje "Le Monde", lecz kraj pod jego rządami "wygląda dziś jak reżim cywilno-wojskowy walczący o przetrwanie".
Pod rządami Maduro kraj posiadający bogate złoża ropy znajduje się w głębokim kryzysie gospodarczym i humanitarnym. Od 2014 roku uciekło z niego ponad siedem milionów osób, czyli około 20 proc. ludności. Wenezuela jest izolowana na arenie międzynarodowej, a Maduro deklarował poparcie dla Rosji, która zaatakowała Ukrainę.
Autorka/Autor: zeb//am
Źródło: CNN, PAP, tvn24.pl, Le Monde
Źródło zdjęcia głównego: Super Bigote Oficial/Cable News Network Inc. All rights reserved 2025