Węgry oskarżają sąsiada o "próbę czerpania zysków z wojny". Jest odpowiedź

Peter Szijjarto
Viktor Orban na szczycie UE. Nagranie z 26 czerwca
Źródło: Reuters
Węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto zarzucił Chorwacji "próbę czerpania zysków z wojny w Ukrainie" za pomocą "podnoszenia opłat tranzytowych za dostawy ropy naftowej". Władze w Zagrzebiu odrzuciły oskarżenia i stwierdziły, że "to Węgry czerpią zyski z taniej rosyjskiej energii".
Kluczowe fakty:
  • Według Szijjarto Chorwacja chce uniemożliwić Węgrom "kupowanie rosyjskiej ropy, aby zapewnić sobie monopol na Węgrzech".
  • Premier Chorwacji Andrej Plenković z "oburzeniem odrzucił fałszywe tezy" szefa węgierskiego MSZ.
  • Publiczny spór rozbił się również o to, czy rurociąg z Chorwacji jest w stanie w pełni zaspokoić węgierskie potrzeby.

"Niezależnie od tego, jak bardzo chorwacki rząd temu zaprzecza, próbuje on czerpać zyski z wojny w Ukrainie. Od jej wybuchu znacznie podnieśli opłaty tranzytowe za dostawy ropy przez Chorwację, a teraz chcą nam uniemożliwić kupowanie rosyjskiej ropy, aby zapewnić sobie monopol na Węgrzech i zarobić na nas jeszcze więcej pieniędzy" - napisał w sobotę w serwisie X minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.

"Rurociąg Adria nie jest w stanie sam zaopatrywać Węgier i Słowacji: badania jasno pokazują, że rurociąg ten po prostu nie jest w stanie dostarczać nam potrzebnej ilości ropy w sposób ciągły i niezawodny" - dodał szef węgierskiej dyplomacji

Szef MSZ Węgier oskarża Chorwację próbę czerpania zysków z wojny

Adria ma swój początek na chorwackiej wyspie Krk gdzie znajduje się terminal naftowy Omiszalj. Dalej biegnie przez Chorwację w kierunku północnym, na Węgry i Słowację, gdzie łączy się z rurociągiem Przyjaźń, oraz w kierunku wschodnim do Bośni i Hercegowiny oraz Serbii. Transportuje ropę do rafinerii w Chorwacji, Bośni i Hercegowinie, Serbii i na Węgrzech.

Szijjarto oskarżył wcześniej Zagrzeb o nakładanie na dostarczaną na Węgry ropę "podatku wojennego" - podniesienie opłaty tranzytowej po wybuchu wojny na Ukrainie pięciokrotnie. Zapewnił przy tym, że Budapeszt nie pozwoli, by "zachłanność Chorwatów podważyła obniżki cen mediów na Węgrzech".

Szef węgierskiej dyplomacji stwierdził też, że Węgry mogłyby importować z Chorwacji znacznie więcej gazu ziemnego i ropy naftowej, niż pozwala na to obecnie infrastruktura energetyczna sąsiedniego kraju, ponieważ jej poziom rozwoju znacznie odbiega od poziomu Węgier. Szijjarto podkreślił jednk, że oparcie zaopatrzenia Węgier na tym odcinku byłoby posunięciem niezwykle niebezpiecznym i nieodpowiedzialnym.

Odpowiedź Chorwacji

Oskarżenia Szijjarto skomentowali premier Chorwacji Andrej Plenković oraz minister spraw zagranicznych tego kraju Gordan Grlić Radman.

- Z oburzeniem odrzucam fałszywe tezy węgierskiego ministra, jakoby Chorwacja była spekulantem wojennym. Wręcz przeciwnie, Chorwacja jest dobrym sąsiadem, który w czasie kryzysu energetycznego chce wykorzystać swoje możliwości dla bezpieczeństwa dostaw do krajów sąsiednich - powiedział podczas piątkowej konferencji premier Plenković.

Szef chorwackiej dyplomacji przypomniał natomiast, że "to Węgry czerpią zyski z taniej rosyjskiej energii".

"Chorwacja zainwestowała w terminal LNG na wyspie Krk i ropociąg, który ma pełną przepustowość, aby zaopatrywać Węgry, Słowację i innych partnerów w Europie Środkowej, wzmacniając bezpieczeństwo energetyczne UE. Ropociąg ma pełną zdolność techniczną i operacyjną, aby zaspokoić zapotrzebowanie węgierskich i słowackich rafinerii MOL na ropę naftową. Potwierdziły to wspólne testy" - napisał w serwisie X Grlić Radman.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: