Giełda na Wall Street nigdy jeszcze nie cieszyła się takim zainteresowaniem turystów. Nieszczęścia przyciągają - komentuje dziennikarz TVN24 Paweł Łukasik, który sam także odwiedził słynny parkiet.
To był dzień spadków w Ameryce - największych od pięciu lat. Ocenia się, że ten kryzys jest naprawdę poważny i niewiele wskazuje na to, żeby szybko cokolwiek miało się zmienić. Jak mówi Paweł Łukasik, na amerykańskiej giełdzie były momenty optymistyczne. – Wtedy to maklerzy machają radośnie małymi amerykańskimi flagami - relacjonuje. Wiele ich gestów jest jednak nieco "na pokaz". Żeby uspokoić ludzi.
Zdaniem dziennikarza, w uspokojeniu sytuacji niewiele pomogło poranne wystąpienie prezydenta Stanów Zjednoczonych George’a W. Busha, który powtórzył, że zaproponowany plan jest dobry, potrzebny jest tylko czas. Amerykański prezydent podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej ostrzegał także przed inwestorami, którzy mogą chcą skorzystać na kryzysie. CZYTAJ WIĘCEJ O PRZEMÓWIENIU GEORGE'A W. BUSHA
Amerykańskie giełdy zakończyły jednak dzień optymistyczniej, niż się tego spodziewano. Odnotowano tylko niewielki spadek głównego indeksu giełdy przy Wall Street. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Reuters