Dantejskie sceny na dworcu kolejowym w Guangzhou (Chiny). Setki tysięcy Chińczyków chcą wrócić do domów na święto Nowego Roku, a pociągi z powodu ataku zimy nie jeżdżą lub mają poważne opóźnienia. O miejsca toczą się regularne walki.
Sytuacja wymyka się władzom spod kontroli. Zdesperowani przedłużającym się czekaniem ludzie ruszyli na perony. W ruch poszły policyjne pałki. Tłum, gubiąc walizki i tratując ludzi, przerwał kordon. Z trudem udało się uspokoić sytuację.
Na transport do domu czekają setki tysięcy ludzi. W Guangzhou, stolicy południowej prowincji Guangdong, mieszka wielu imigrantów z okolicznych miejscowości. Zbliżające się święta to dla nich często jedyna w roku okazja, by odwiedzić dom.
Tymczasem gwałtowny atak zimy unieruchomił pociągi i powiększył coroczny chaos na dworcach w całym kraju. – Jesteśmy tu od godziny 6 poprzedniego wieczoru i wciąż nie możemy dostać się do pociągu – żali się jedna z pasażerek. Władze oceniają, że w szczytowym momencie na dworcu w Guangzhou czekało prawie milion osób.
kaw
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters