Turecka policja aresztowała już ponad 900 uczestników trwających od piątku antyrządowych protestów w Stambule i innych miastach Turcji. W sobotę wieczorem doszło do poważnych starć z policją, która użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom. Według Amnesty International zginęły dwie osoby, ale oficjalne źródła tego nie potwierdzają. W niedzielę rano miały miejsce jedynie pojedyncze incydenty - podaje BBC.
Według lokalnych mediów, w ostatnich dniach doszło do ponad 90 protestów w różnych miastach Turcji, a co najmniej 939 osób zostało aresztowanych. Muammer Guler, turecki minister spraw wewnętrznych, powiedział, że część z nich już została uwolniona. W stosunku do reszty wszczęte zostaną procesy.
Według ministra, na przestrzeni ostatnich dni w zamieszkach zostało rannych 26 policjantów i 53 protestujących. Amnesty International podała w niedzielę, że dwie osoby zginęły, a ponad tysiąc zostało rannych.
BBC donosi, że atmosfera w niedzielę o świcie była już spokojna. W niedzielny poranek protestujących miały rozproszyć silne opady deszczu.
Sobotnie zamieszki
W sobotę wieczorem w Stambule doszło do kolejnych antyrządowych protestów i starć z policją. Według tureckich mediów zamieszki wybuchły w dzielnicy Besiktas. Policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom
Wcześniej policjanci zaczęli się wycofywać z placu Taksim w centrum Stambułu, ustępując przed tysiącami zgromadzonych tam demonstrantów, co wyglądało na próbę złagodzenia napięcia po dwóch dniach antyrządowych protestów. To właśnie na placu Taksim kilka dni temu rozpoczęły się demonstracje.
W sobotę do zamieszek dochodziło także w innych tureckich miastach, m.in. Izmirze i Ankarze.
W telewizyjnym wystąpieniu premier Recep Tayyip Erdogan wezwał protestujących do rozejścia się oświadczając jednocześnie, że rząd nie zamierza zrezygnować z planów rekonstrukcji otoczenia placu Taksim, której rozpoczęcie stało się bodźcem dla obecnych protestów.
Od parku do obalenia rządu
Bezpośrednim powodem protestu w Stambule było wycięcie drzew przez deweloperów, którzy chcą zbudować centrum handlowe na terenie parku w pobliżu placu Taksim. Choć okupacja parku zaczęła się pięć dni temu, to dopiero w piątek protest przybrał na sile.
Następnie przerodził się w demonstrację przeciwko umiarkowanie islamistycznej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) premiera Erdogana, która rządzi już trzecią kadencję.
Spór o park i centrum handlowe
W środę premier Erdogan zapewnił, że nie zamierza rezygnować z planu przebudowy placu Taksim. Architekci, lewicowe partie, naukowcy i urbaniści od dawna są temu przeciwni, twierdząc, że nie przeprowadzono konsultacji społecznych. Podkreślają też, że w rezultacie przebudowy z mapy miasta zniknąłby jeden z parków. W sobotę Erdogan podtrzymał swoje zdanie. Na spornym terenie ma być wybudowane centrum kulturalne, centrum handlowe i zrekonstruowane koszary z okresu Imperium Otomańskiego.
Autor: mś//bgr/k / Źródło: PAP, bbc.com, Reuters