Jedenaście osób zginęło w czasie Izraelskiej akcji wojskowej przeprowadzonej w Gazie. Poważnie ranny został również dziennikarz stacji Al-Aqsa - Emad Ghanem. Lekarze musieli amputować mu obie nogi.
Dziennikarza stacji Al-Aqsa postrzelono, gdy leżał nieruchomo na ziemi. Kiedy kilka osób ruszyło mu na pomoc, posypały się kolejne strzały. Rzecznik sił Izraela tłumaczył, że ogień otwarto jedynie do tych osób, które zbyt blisko podchodziły do izraelskich żołnierzy.
Winą za incydent obarczono rannego dziennikarza, który - według izraelskiego rzecznika - "niepotrzebnie wszedł pod ostrzał". Takie tłumaczenie wydaje się być jednak sprzeczne z tym, co można obejrzeć na filmie nagranym w trakcie izraelskiej akcji wojskowej, na który widać, że strzelano do leżącego i bezbronnego dziennikarza.
Palestyńskie służby medyczne poinformowały, że rannych zostało 20 cywilów, także kilkoro dzieci. Dwóch żołnierzy izraelskich jest rannych.
Armia izraelska wkroczyła do centrum Strefy Gazy w nocy z środy na czwartek. Celem akcji armii izraelskiej był obóz palestyńskich uchodźców pod miastem Gaza - al-Maghazi. W operacji uczestniczyły zarówno siły lądowe jak i lotnictwo. Rzecznik armii powiedział francuskiej agencji, że uderzenie było skierowane w "struktury terrorystów" w Strefie.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters