W Burkina Faso studenci dołączyli do żołnierzy

 
Gorąco w Burkina Faso

Do zbuntowanych żołnierzy w Burkina Faso dołączyli studenci. Grupa żaków podpaliła siedzibę rządzącego w Burkinie Faso Kongresu na rzecz Demokracji i Postępu (CDP) w mieście Kudugu w środkowej części kraju.

W zeszłym tygodniu w stolicy Burkiny Faso - Wagadugu - zbuntowali się żołnierze, domagając się wypłacenia obiecanych dodatków do żołdu. Bunt rozszerzył się na północ i na wschód kraju.

W Wagadugu doszło do strzelaniny na terenie siedziby prezydenta. Zbuntowani żołnierze z jednostki ochrony głowy państwa wylegli na ulice, strzelając w powietrze i okradając sklepy. Prezydent Blaise Compaore rozwiązał rząd i powołał nowych szefów aparatu bezpieczeństwa.

Niespokojny kraj

W ostatnich tygodniach w miastach dochodziło też do wielotysięcznych ulicznych protestów przeciwko wysokim kosztom utrzymania. Burkina Faso jest jednym z najbiedniejszych krajów na świecie.

Duże demonstracje studenckie odbywały się w Kudugu w lutym i w marcu. Uczestnicy protestów obwiniali policję o śmierć studenta, który zmarł w areszcie. W starciach z policją zginęło pięciu demonstrantów.

Compaore rządzi nieprzerwanie od 1987 roku. W listopadzie 2010 roku rozpoczął piątą już kadencję po wygranej w wyborach, w których uzyskał 80 proc. głosów.

Źródło: PAP