USA z Iranem o bezpieczeństwie Iraku


Do Bagdadu przyleciała delegacja irańskich dyplomatów, którzy z przedstawicielami USA mają rozmawiać na temat bezpieczeństwa w Iraku. We wtorek amerykański generał zarzucił Iranowi, że wciąż szkoli, finansuje i zbroi bojowników w Iraku.

Spotkanie Irańczyków i Amerykanów w sprawie Iraku nie będzie pierwsze. Pierwsza tura rozmów i zarazem pierwsze od ponad 25 lat rozmowy między oboma państwami odbyły się w Bagdadzie w maju 2007 roku.

Toczyły się przy drzwiach zamkniętych, a obie strony oceniły je pozytywnie. Tym razem Waszyngton i Teheran mają podobne oczekiwania, chociaż dzielą je zasadnicze różnice: m.in. w ocenie obecności Amerykanów w Iraku, roli Iranu w konflikcie wewnętrznym w Iraku, a także - niezależnie od spraw irackich - co do irańskiego programu atomowego, uznawanego przez USA i ich sojuszników za groźbę dla pokoju w całym regionie.

Iran ciągle wspiera terrorystów

Nastrój nadziei na przełom w amerykańsko-irańskich rozmowach popsuł we wtorek gen. Raymond Odierno, który do niedawna był zastępcą dowódcy wojsk USA w Iraku.

Odierno oświadczył, że Iran musi być bardziej pomocny dla swego sąsiada i zaprzestać wspierania sił, które próbują zdestabilizować władze centralne w Iraku. Według wojskowego, nie ma też nic dziwnego w tym, iż podczas dwudniowej wizyty w Iraku irańskiego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada w Bagdadzie było mniej zamachów.

- Przeprowadzają je głównie członkowie wspieranych przez Iran szyickich grup zbrojnych - stwierdził Odierno, który jednak z nadzieją mówił o widocznej zmianie postawy radykalnego duchownego szyickiego Muktady as-Sadra. As-Sadr zapowiedział kontynuację ogłoszonego latem 2007 roku rozejmu.

Źródło: PAP, tvn24.pl