Tymczasem amerykańskie środki masowego przekazu zastanawiają się czy i kiedy mogłoby dojść do podobnej akcji wojskowej po ostatnich wypowiedziach prezydenta USA Donalda Trumpa.
Telewizja NBC News powołując się na źródła w amerykańskim wywiadzie, poinformowała w czwartek wieczorem, że Stany Zjednoczone są już przygotowane do przeprowadzenia uderzenia wyprzedzającego w Korei Północnej, jeżeli administracja będzie przekonana, że państwo to szykuje przeprowadzenie testu bomby atomowej.
Pjongjang ostrzegał wcześniej, że "duże wydarzenie" jest blisko, a Waszyngton wskazuje, że wiele wskazuje, że będzie nim test atomowy, który może nastąpić już w najbliższy weekend.
Źródła w wywiadzie USA, na które powołuje się NBC News, przyznały także, że Amerykanie rozmieścili już w regionie dwa niszczyciele wyposażone w rakiety manewrujące Tomahawk. Jeden z nich znajdować się ma około 480 kilometrów od północnokoreańskiego poligonu atomowego, czyli w zasięgu rakiet.
Co zrobią Stany Zjednoczone?
Dana White podkreśliła, że Stany Zjednoczone pozostaną wierne swym zobowiązaniom sojuszniczym wobec Japonii i Korei Południowej, "tym bardziej – w obliczu potencjalnych zagrożeń".
Zaznaczyła jednak, że "byłoby sprzeczne z polityką amerykańskich władz wojskowych, gdyby planowane operacje wojskowe stawały się przedmiotem dyskusji w mediach". Wykluczyła też możliwość "spekulowania na temat dostępnych scenariuszy".
Trump liczy na Xi
W czwartek prezydent Stanów Zjednoczonych oświadczył, że "Korea Północna stała się problemem, którym musimy się zająć". Podkreślił, że pokłada duże nadzieje w mediacji przywódcy Chin Xi Jinpinga, z którym spotkał się przed tygodniem i z którym rozmawiał w środę przez telefon.
- Spędziliśmy razem trochę czasu na Florydzie. Nie sposób nie polubić i nie szanować prezydenta Xi, który jest naprawdę wyjątkowym człowiekiem – podkreślił Trump.
Dodał, że według jego wiedzy, przywódca Chin próbuje obecnie wywrzeć presję na władze Korei Północnej, aby dla własnego dobra zaprzestały dalszych prób balistycznych oraz prób z bronią jądrową. - Wiem, że prezydent Xi naprawdę dokłada starań, by rozwiązać ten problem – zapewnił Trump.
We wtorek Donald Trump po raz kolejny ostrzegł komunistyczny reżim w Pjongjang, że nierespektowanie rezolucji Rady Bezpieczeństwa może się dlań źle skończyć. "Korea Północna szuka kłopotów. Jeśli Chiny postanowią pomóc, byłoby świetnie. Jeśli nie, rozwiążemy ten problem bez nich! USA" - napisał Trump na Twitterze, odnosząc się do rozwijania przez Pjongjang programu zbrojeń nuklearnych i programu rakietowego.
Blisko "militarnego starcia"
Korea Płn. powinna "dla własnego bezpieczeństwa" wstrzymać jakiekolwiek plany nowych prób nuklearnych i rakietowych - ostrzegł w środę chiński tabloid "Global Times". Dziennik napisał, że USA nigdy nie zgodzą się na to, by reżim w Pjongjangu dysponował bronią atomową.
Komentarz w prorządowym tabloidzie pojawił się po wtorkowych ostrzeżeniach północnokoreańskich mediów o możliwości nuklearnej odpowiedzi Pjongjangu na ewentualny atak amerykańskiej grupy okrętów wojennych. W sobotę USA wysłały w kierunku wybrzeży Korei Północnej lotniskowiec USS Carl Vinson, kilka niszczycieli oraz krążowników rakietowych.
W swym komentarzu "Global Times" określił obecną sytuację na Półwyspie Koreańskim jako najbliższą "militarnego starcia" od przeprowadzenia przez Koreę Płn. pierwszej próby atomowej w 2006 roku. "Trump chce uchodzić za człowieka dotrzymującego słowa", a "USA dają do zrozumienia, że nie zgadzają się na współistnienie z uzbrojonym w broń atomową Pjongjangiem" - podsumował chiński dziennik.
Próba w rocznicę?
Światowe media spodziewają się uroczystej parady w Pjongjangu z okazji przypadającej w sobotę 105. rocznicy urodzin Kim Ir Sena, założyciela komunistycznej Korei Płn. i dziadka obecnego przywódcy Kim Dzong Una.
Dotychczas zdarzało się, że reżim przeprowadzał testy rakietowe oraz nuklearne z okazji ważnych rocznic. Część ekspertów uważa, że Pjongjang tym razem może zechcieć przeprowadzić szóstą już próbę z bronią jądrową.
USS Carl Vinson pływa u wybrzeży Korei
Autor: tmw,mm/gry / Źródło: PAP, NBC News
Źródło zdjęcia głównego: public domain | US Navy