Sześć ciał z ranami postrzałowymi znaleziono w odległym od zabudowań rejonie pustyni Mojave w południowej Kalifornii. Policja mówi o makabrycznej zbrodni i informuje, że w związku z nią zatrzymano dotąd pięć osób.
Ciała sześciu osób, wyłącznie mężczyzn, odnaleziono tydzień temu - 23 stycznia - po zgłoszeniu na numer alarmowy. Telefonował mężczyzna, informując, że został postrzelony. Wysłany na miejsce śmigłowiec zlokalizował podziurawiony kulami i częściowo spalony samochód oraz ofiary. Leżały przy autostradzie w okolicach miasta El Mirage w hrabstwie San Bernardino, 144 km od Los Angeles - informuje CNN, powołując się na miejscową policję.
Cztery ciała znajdowały się blisko siebie, kolejne leżało w samochodzie, a ostatnie w pewnej odległości od auta. Wszyscy mężczyźni zmarli w wyniku ran postrzałowych, a czterech z nich miało również rozległe oparzenia. Dotąd udało się zidentyfikować cztery osoby.
ZOBACZ TEŻ: Strzelanina na parkingu, nie żyją dwie osoby
Pięciu zatrzymanych po strzelaninie na pustyni
Jak twierdzi policja, zbrodnia "wydaje się mieć związek z nielegalną uprawą marihuany". W notatce prasowej, którą przytacza CNN, biuro szeryfa powołuje się na ustalenia śledczych, że "ofiary umówiły się na spotkanie w miejscu transakcji".
W związku ze sprawą zatrzymano pięciu mężczyzn, którzy - jak cytuje CNN - mieli przybyć na miejsce "z powodów, które są nadal przedmiotem dochodzenia" i zastrzelić sześć ofiar. Śledczy skonfiskowali osiem sztuk broni, którą skierowano do badań. Te ewentualnie mają potwierdzić, czy to jej użyto przy zabójstwach.
Źródło: CNN